Warto brać z niej przykład. Trenowała tylko miesiąc, zdobyła mistrzowski tytuł

To historia jak z bajki. Barbara Błaszkowska przyznaje co prawda, że pływać lubiła od dziecka, ale nigdy nie robiła tego wyczynowo. Ot, po prostu od dziecka uwielbiała pływać żabką we Wielu u babci. I tak jej zostało do dziś. Po tym, jak przez pół roku leżała w gipsie, zdopingowała się do regularnego chodzenia na basen. A ostatnio wypatrzył ją nowy trener w Centrum Parku - Tomasz Żmiejko. - Pani Basia zrobiła kolosalne postępy - opowiada Zmiejko. - I to w bardzo krótkim czasie. Właściwie przez miesiąc!

Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Można zgłaszać swoich faworytów!

Efekt? Na dystansie 1500 m zabrakło jej tylko 30 sekund do rekordu Polski. Na dystansie 400 m wywalczyła brąz. - Nie miałam zielonego pojęcia o tym, jak skakać ze słupka - śmieje się pani Basia. - W czasie zawodów na dodatek spadł mi czepek, ale dałam radę. Na pewno nadal będę pływać. Nie wyobrażam sobie życia bez wody. Pływanie to moje hobby, ale i dla zdrowia jest ono fajne.

Teraz pani Basia pod okiem trenera uczy się pływać delfinem. Jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, więc można się spodziewać wiele dobrego po jej współpracy z Tomaszem Żmiejką.

Sprowadzony z Koszalina przed trzema miesiącami instruktor jest pod wrażeniem chojnickiego Centrum Parku. - Bardzo mnie zaskoczyło, że tutejsze dzieciaki mogą do woli korzystać z pływalni - mówi. - I to w ramach programu nauki pływania. U was prawie każde dziecko umie pływać! Tego nie ma nawet w Warszawie.

Uważa, że jest to ogromna szansa na wyłowienie talentów. I doprowadzenie dzieciaków do mistrzowskich wyników.

Wiadomości z Chojnic