Do tej pory jedynym miejscem, w którym można było poznać choćby wycinek historii Krajny, był skansen pszczelarski w Wituni. Okazuje się, że jest coś jeszcze - minimuzeum w Wąwelnie w gminie Sośno.
70 mil
Leszek Skaza i Krajeńskie Stowarzyszenie Kulturalne z Więcborka przestało już zabiegać o utworzenie muzeum. Sępólno też odpuściło.
I wydawało się, że został tylko skansen pszczelarski w Wituni. Halina i Józef Bondarczykowie od lat niestrudzenie prezentują historię Krajny na przykładzie dziejów pszczelarstwa. Czy ich zbiory staną się zaczątkiem muzeum regionalnego, dopiero się okaże. Rozmowy w sprawie przeniesienia kolekcji z Wituni do Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Sypniewie trwają.
Od archeologów
Okazuje się, że jest jeszcze jedno miejsce, które przybliża dzieje Krajny. W szkole w Wąwelnie od kilku lat jest minimuzeum. Dyrektorka Elżbieta Struwe wykorzystała fakt, że przez kilka lat szkoła w Wąwelnie była letnią bazą Jolanty i Józefa Łosiów, archeologów z Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Znaleziska archeologów w większości powędrowały do Bydgoszczy. Zostały jednak dokumenty, zdjęcia z wykopalisk i odrestaurowany grób prehistoryczny z urną z Tuszkowa. A to dało początek kolekcji.
Ławki i maglownice
Nauczyciele zachęcili uczniów z Wąwelna, aby poszukali na strychach starych sprzętów. I po izbie archeologicznej, w której można poznać pradzieje Krajny, jest też druga. A w niej znajduje się stara klasa szkolna i sporo przedwojennych sprzętów gospodarstwa domowego - radia, maglownice, sprzęty kuchenne. - Zapraszamy do zwiedzania - zachęca Elżbieta Struwe. - Jesteśmy otwarci nawet na nietypowe propozycje. W razie potrzeby pokazujemy część zbiorów w plenerze. Wystarczy nas zaprosić.