https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

We must win!

Notował w Dortmundzie TOMASZ MALINOWSKI
Konferencja prasowa, ostatnia przed dzisiejszym meczem z Niemcami, przerodziła się w wymianę myśli, zdań i... pretensji. Między dziennikarzami (nie tylko polskimi) a zawodnikami naszej drużyny: Jackiem Bąkiem, Michałem Żewłakowem i trenerem Pawłem Janasem.

Dziennikarz: - Jesteście w podobnej sytuacji, jak w Korei. Jakie uczucia towarzyszą wam na kilkanaście godzin przed spotkaniem z Niemcami?

Michał Żewłakow: - Do meczu z Ekwadorem przystąpiliśmy z bojaźnią, respektem i strachem. Jak się to dla nas skończyło? Ten mecz udowodnił, co musimy pokazać z Niemcami, żeby potem wyjść z szatni z podniesioną głową.

Dzienikarz: - To co właściwie trzeba zmienić?

Jacek Bąk: - W trzy dni nie da się poprawić siły, szybkości. Zmiany muszą nastąpić w nastawieniu. Poza naszą dwójką, Maćkiem Żurawskim i Jackiem Krzynówkiem, pozostali koledzy debiutowali na mistrzostwach. To było dla nich wielkie przeżycie, które się przełożyło na ich grę.

Michał Żewłakow: - Wy przychodzicie sobie na mecz, pijecie kawkę. Potem wyśmiewacie nas w gazetach. Spotkanie z Ekwadorem nie było naszą kompromitacją; zarzuciliście nam, że przeszliśmy obok gry. Mecz z Niemcami będzie esencją tego, co w nas tkwi. Wierzę, że pokażemy w nim, iż jesteśmy Polakami.

Dziennikarz do obu piłkarzy: - Widzicie jakąś alternatywę dla siebie?

- Michał Żewłakow (w języku angielskim): - We have to win! We must win! (musimy wygrać!)

Paweł Janas: - Niektórych zawodników mecz z Ekwadorem przerósł. Bojaźń wzięła się podświadomie. Teraz nie mają nic do stracenia. Muszą wyjść na boisko i swoją grą przeprosić kibiców.

Dziennikarz: - A pan przeprosił?

Paweł Janas: - Uczyniłem to, w imieniu swoim i zawodników, w poniedziałek w Barsinghausen. Nic nie mam więcej do dodania.

Dziennikarz: - Będą zmiany w drużynie. Podczas treningów nie angażuje pan zbytnio Szymkowiaka?

Paweł Janas: - Zmian nie podam; nie możemy się odkrywać. Ciągle słyszę to pytanie, jacy wy jesteście uparci. Mamy na treningach wciąż 23 zawodników.

Dziennikarz: - Na forum internetowym naszej stacji słuchacze głosowali na zawodników, jakich chętnie widzieliby w środę na boisku. Chcą Dudkę, Lewandowskiego, Jelenia i Brożka. Może pan to skomentować?

Paweł Janas: - Słuchacze mają zawsze dobry wybór.

Dziennikarz: - Co było niedobrego w grze przeciw Ekwadorowi?

Paweł Janas: - W grze ofensywnej stworzyliśmy za mało sytuacji. Trzy strzały w światło bramki to za mało w turnieju mistrzostw świata. Bardzo mało goli strzelamy w tym roku. Nie możemy też tracić bramki z rzutu z autu. To szkolny błąd.

Dziennikarz: - Czy ostatnie dni, to najgorsze w pana życiu?

Paweł Janas: - Już przeżywałem gorsze. I te też przeżyję.

Dziennikarz: - Jest bardzo prawdopodobne, że trener Klinsmann posadzi na ławce Podolskiego. Zastąpi go Odonkor. Jesteście przygotowani na wariant gry z najszybszym piłkarzem Bundesligi?

Paweł Janas: - Piotr Maranda, który rozpracowywał Niemców, zgromadził całą wiedzę o ustawieniu taktycznym i personalnym. Liczymy, że ten zawodnik może wystąpić po prawej stronie.

Dziennikarz: - Do waszej ekipy dołączył masażysta... Schalke Gelsenkirchen.

Paweł Janas: - Rzeczywiście, jest z nami. Bardzo wysoko oceniamy jego kwalifikacje. Myślę, że będzie... dużym wzmocnieniem sztabu medycznego.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska