Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Włocławku bez niespodzianki. Lech lepszy od Włocłavii [wideo]

MG
Paweł Komorowski w kleszczach włocławskiej defensywy
Paweł Komorowski w kleszczach włocławskiej defensywy fot. Wojciech Alabrudziński
Nie udało się sprawić niespodzianki Włocłavii w 17. kolejce III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej.

Włocławianie wyraźnie czuli respekt przed sobotnim rywalem, który jest głównym kandydatem do awansu do 2 ligi. Od początku więcej z gry mieli goście. Włocłavia grała defensywnie. Szukając swoich szans w kontrach.

- Mecz przebiegał, jak przewidywałem - powiedział Wiesław Borończyk, trener Wlocłavii. - Jednak, aby liczyć na sukces nie powinniśmy, z tak mocnym kadrowo rywalem, tracić bramek w takich okolicznościach. To było decydujące w tej rywalizacji.

W 38 min. błąd nieporozumienie środkowych włocławskich obrońców zadecydował o stracie gola. Najpierw piłki nie zdążył wybić Artur Serocki, a w polu karnym Pawła Piceluka sfaulował Arkadiusz Suchomski i sędzia podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go Jakub Feter i Lech po pierwszych 45. minutach wygrywał 1:0. Po zmianie stron dopiero wejście Bartosza Śmigla ożywiło grę Włocłavii. Jednak bramkę strzelili goście, a konkretnie Serocki, który niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki po zagraniu Adama Dylewskiego.

Włocławianie nie rezygnowali. Po stałym fragmencie i dośrodkowaniu Kamila Frąckowiaka Śmigiel głową zdobył kontaktowe trafienie. Nie mająca nic do stracenia Włocłavia ruszyła do ataku, ale w odpowiedzi po rzucie rożnym w 80 min. Piotr Buchalski najwyżej wyskoczył w polu karnym i ładnym uderzeniem głową ustalił wynik spotkania.

Po meczu lechici komplementowali Włocłavię.

- Widać już rękę Wiesława Borończyka w tym zespole - powiedział Zbigniew Kieżun, szkoleniowiec Lecha. - Mieliśmy chwilę grozy, szczególnie przy wyniku remisowym, ale uważam nasze zwycięstwo za zasłużone.

- Jeżeli Wlocłavia grać będzie jak w meczu przeciwko nam nie powinna mieć problemów z utrzymaniem - dodał Buchalski, kapitan Lecha.
To była jednak za mało na mocnego kadrowo rywala, który trzeba przyznać za zachwycił. Gdyby Włocłavia zagrała bardziej ofensywnie od początku miałaby szansę na sprawienie niespodzianki. Czuł to m. in. Patryk Stasiak.
- Był to mecz. Wyszliśmy zdeterminowani. Możliwe jednak, że za dużo szacunku okazaliśmy rywalowi - przyznał prawy pomocnik Włocłavii.
Nie da się ukryć, że w sytuacji Włocłavia każda porażka oddala ją o utrzymania, ale punkty trzeba zdobywać

W najbliższą sobotę Włocłavię czeka wyjazd do Leszna na mecz z Polonią (godz. 16).
Włocłavia - Lech DiM Rypin 1:3 (0:1)
Bramki: Bartosz Śmigiel (70.głową) oraz Jakub Feter (38. karny), Artur Serocki (65. samobójcza), Piotr Buchalski (80. głową)
ŁOCŁAVIA: Woźniak - Szczęsny (83. P. Markiewicz), Serocki, Suchomski (ż), Piotrowski, Stasiak (46. Tłuchowski), Frąckowiak, Budnicki (ż), Dębicki, Lamparski (59. Śmigiel), Rosiak.
LECH: Rumiancew - B. Feter, Buchalski, Kulpaka, Baranowski - Komorowski (89. Gajkowski), J. Feter (62. Ewert), Dylewski (ż), Simson (81. Lewandowski) - Konon (71. Sarbinowski), Piceluk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska