Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weteran golubskich rajców

(aach)
Rozmowa z Cezarym Kanigowskim, jedynym od trzech kadencji radnym Golubia-Dobrzynia.

- Która z dotychczasowych kadencji była dla Pana najtrudniejsza?

- Zdecydowanie pierwsza. W 1994 roku zostałem wybrany do rady zaledwie po roku zamieszkiwania w Golubiu. Dla mnie samego była to spora niespodzianka. Wtedy dopiero uczyłem się samorządności; poznając przy okazji problemy miasta. W drugiej kadencji byłem członkiem zarządu miasta oraz wiceprzewodniczącym rady. Był to okres dosyć dużego tempa prac inwestycyjnych, przede wszystkim związanych z całkowitym kanalizowaniem Golubia. Nie ukrywam, że w obecnej kadencji bardzo mile zaskoczył mnie burmistrz Roman Tasarz, który prywatnie jest moim dobrym kolegą. Mimo, że nie startowałem z jego bloku wyborczego, uważam go za bardzo dobrego menedżera, czego dowodem jest pozyskanie środków na rewitalizację starówki czy budowa bloków socjalnych. Wspólnie z burmistrzem oraz grupą koalicyjnych radnych otwarcie współpracujemy nad rozwojem Golubia-Dobrzynia.

- Przez 12 lat Pańskiego "bycia" radnym było w naszym mieście aż czterech burmistrzów. Czy to nie wpłynęło negatywnie na funkcjonowanie lokalnego samorządu?

- Moim zdaniem nie było to niczym złym dla miasta. Henryk Kowalski został w 1995 roku odwołany ze swojej funkcji, a Janina Tuszyńska i Bogdan Bartoszewski po prostu przegrali wybory. Wydaje mi się, że te zmiany były konsekwencją tego, że zarówno radni, jak i mieszkańcy miasta dopiero uczą się demokracji. Obecnie mamy po raz pierwszy do czynienia ze specyficzną sytuacją. Burmistrz został wybrany bezpośrednio przez społeczeństwo, pełni także funkcję jednoosobowego zarządu. Uważam, że jest to bardzo korzystne. Dzięki temu włodarz nie jest "zakładnikiem" rady, a mandat sprawowania urzędu może mu dać każdy dorosły obywatel. Równie dobrym rozwiązaniem było zmniejszenie liczby radnych w naszym mieście z 22. do piętnastu.

- Co z kolei uważa Pan za największą wieloletnią plagę miasta?

- Myślę, że jest to brak napływu znaczących inwestorów do miasta. Chociaż wszystkie samorządy starały się to zmienić, jednak nie przyniosło to widocznych efektów. Stąd też cały czas mamy duże bezrobocie i biedę. Wciąż z tym walczymy, ale tak naprawdę władze lokalne mają niewielki wpływ na ich likwidację.

- Czy praca w radzie jest trudna? **

- Teraz już nie. Co więcej daje mi dużą satysfakcję. Chociaż cały czas czuje ciężar i odpowiedzialność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska