-Wybiera się pan w sobotę na konwencję do Zbigniewa Ziobry z Solidarnej Polski. Jako wiceprezes PJN czy nowy kandydat do SP?,
- Przede wszystkim jako człowiek znający się na rolnictwie, bo konwencja będzie poświęcona właśnie polityce rolnej. Choć nie ukrywam, że poglądy PJN i SP są bardzo bliskie...
- Czyli jednak przechodzi pan?
- Pytają się mnie i pytają czy przechodzę do Ziobry. To nie tak. Z jednej strony przecież ja nie utonąłem, mam 58 lat, na polityce się znam, jestem pełnoprawnym obywatelem i wiele środowisk zaprasza mnie na spotkania o rolnictwie, bo na tym też się znam. Jak SLD zrobi debatę o polskiej wsi to też pójdę. Mogę powiedzieć jedno - do parlamentu startować na pewno nie będę, ale nie zabraniajcie mi działalności publicznej. Przecież mogłem być szósty raz posłem z listy PiS i dałem sobie spokój.
Czytaj też: Polacy pójdą z kosami na Belweder? Nie są na to gotowi
- Długo zna pan nowego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego?
- (śmiech) Trzydzieści lat, jeszcze z czasów Związku Młodzieży Wiejskiej, spotkaliśmy się bodaj w 1980 roku. Nie był typem przywódcy, raczej człowiekiem, który chce dobrze żyć ze wszystkimi. Widać, że niewiele się zmienił: zapowiadał, że będą zmiany w umowie koalicyjnej, tupał i prężył muskuły. A tymczasem po wczorajszej konferencji widzę, że premier Tusk będzie miał dużo wygodniejszego partnera koalicyjnego. Jest mniej zorientowany, miękki, mało stanowczy w porównaniu z zamkniętym Pawlakiem, nawet biorąc pod uwagę jego ułomności. Mam wrażenie, że funkcje na Janusza spadły i aby go nie przygniotły musi być uległy.
- Na to pójdą partyjni przeciwnicy z PSL?
- Piechociński chwali się, że odmłodził Naczelny Komitet Wykonawczy, ale czy 50-letni polityk jest już za stary? Partia powinna promować młodych, ale nie za wszelką cenę - potrzeba jest jeszcze doświadczenia. Rozłamu też nie będzie, bo Piechociński zachowa status quo, nikomu krzywdy nie zrobi, ale nic nowego też nie wprowadzi. Tym bardziej, że znam poglądy Janusza - zawsze miał bliższe środowisku Unii Wolności.
- Jak może w tej sytuacji zachować się lider ludowców w regionie Eugeniusz Kłopotek?Często krytykował, że PO nie liczy się z koalicjantem.,
- Choć Eugeniusz często występuje w telewizji, ale wydaje mi się, że jego czas zdecydowanie minął. Więcej nie komentuję, bo co mam powiedzieć?