- To nie znaczy, że takich przypadków jest więcej niż do tej pory. Ludzie są wrażliwsi na krzywdę i dlatego proszą nas o pomoc - tłumaczą mundurowi.
Poniedziałkowe popołudnie. Do policji dzwoni mieszkaniec kamienicy przy ulicy Królowej Jadwigi w Bydgoszczy. Prosi funkcjonariuszy o interwencję w jednym z mieszkań.
Bełkotali, wokół brud
Na miejscu konsternacja - dwoje półprzytomnych rodziców i czworo dzieci. Najmłodsze ma siedem miesięcy.
- Rodzice byli pijani, bełkotali, chwiali się na nogach, dzieci krzyczały i płakały, dookoła bałagan i brud. Serce się kroiło i wzbierała wściekłość na głupich dorosłych - opowiada jeden ze świadków.
To zaledwie jeden spośród kilkunastu podobnych przypadków, które policja zanotowała w ciągu ostatnich miesięcy w całym regionie.
7 września dyspozytora włocławskiego pogotowia powiadomił policję o nagłej śmierci trzymiesięcznej dziewczynki. Mała Vanessa prawdopodobnie została przygnieciona w łóżku przez pijanych rodziców.
O mały włos nie straciło życia maleństwo wyrzucone w Bydgoszczy z wózka przez dwoje kłócących się na ulicy rodziców. Dorośli nie dość, że popchnęli wózek podczas sprzeczki, to jeszcze kłócili się, kto ma podnieść z ziemi niemowlaka. 26-letnia matka miała ponad 2,40 promila w wydychanym powietrzu, 30-letni ojciec - 0,81 promila.
Za takie przestępstwo można trafić do więzienia na 5 lat.
Przełamać znieczulicę
Policja jest zadowolona, że coraz częściej sąsiedzi reagują, gdy dzieciom dzieje się krzywda i zawiadamiają mundurowych.
- Ludzie się bardziej uwrażliwili, dociera do ich świadomości, że nie można bezkarnie sprawować opieki nad dziećmi w takim stanie. Dlatego zgłaszają się do nas po pomoc. To między innymi efekt pracy mediów, akcji policji i samorządowców - mówi Ewa Przybylińska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Czasem w ostatniej chwili przychodzi opamiętanie.
Dla dobra rodziny
Rodzice dwuletniej Klaudii z Lipna, których pod koniec września zatrzymano podczas libacji, zadeklarowali dla dobra dziecka podejmą leczenie odwykowe. Być może uda im się uratować rodzinę.
- Wielu ludzi wychodzi z uzależnienia. A rodzice, którzy kończą z nałogiem, są mocno umotywowani, żeby poprawić relacje z dziećmi i swoimi partnerami. Tak mocno, że czasami przeradza się to w nadmiar uczuć. Wtedy wystarczy przeprowadzić małą "korektę", czyli na przykład zapisać się do Akademii Rodziców. Inaugurujemy ją 27 października w Operze Nova w Bydgoszczy - mówi Barbara Domagała, dyrektor Bydgoskiego Ośrodka Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.