Miniony rok Planetarium może zaliczyć do wyjątkowo udanych. Przy Franciszkańskiej odnotowano frekwencyjny sukces. Blisko 217 tys. widzów to wynik tym lepszy, że w 2014 r. placówka czynna była tylko przez 11 miesięcy - w styczniu trwał najpoważniejszy w dotychczasowej historii Planetarium remont: wymieniono wystrój wnętrz, fotele dla widzów, a przede wszystkim zmieniono technikę projekcji seansów.
Skąd tak dobry wynik? - Jak pokazała frekwencja, nowoczesna, multimedialna projekcja animacji pokrywająca całą kopułę Planetarium była tym, na co czekali widzowie - mówi Krzysztof Semrau z Planetarium. - Pokazem, który jako pierwszy powstał w całości w nowej technologii "fulldome" był familijny "Mój kumpel Niko". Stał się on prawdziwym hitem w repertuarze. W ciągu minionego roku obejrzało go blisko 41 tys. widzów z całego kraju.
"Mój kumpel Niko" to animowana opowieść o młodym Mikołaju Koperniku, w której wraz z przyszłym astronomem poznajemy dawny Toruń i patrzymy w rozgwieżdżone niebo, podziwiając gwiazdozbiory, Księżyc w pełni i zaćmienia Słońca, jakie miało miejsce w przededniu wyjazdu Kopernika na studia, w maju 1491 r.
Dużą popularnością wśród zwiedzających cieszyły się także dwie proponowane przez Planetarium wystawy interaktywne: "Orbitarium" i "Geodium" - w 2014 r. odwiedziło je łącznie 74 tys. widzów.
Jakie są plany instytucji na najbliższych 12 miesięcy? - Chcemy kontynuować dotychczasowe działania: komentować aktualne zjawiska astronomiczne, współpracować ze szkołami i przygotować ciekawy pokaz na kwietniowy Festiwal Nauki i Sztuki - mówi Semrau. - Rozpoczęliśmy też prace nad nowymi seansami. Będą to propozycje popularnonaukowe, które do oferty trafią w drugiej połowie roku.
Czytaj e-wydanie »