Imieniny Szkoły Podstawowej nr 3 były wczoraj z kilku względów wyjątkowe. Głównie dlatego, że połączono je z otwarciem szkolnego zieleńca oraz parkingu. - Zagospodarowaliśmy w szkole teren, który przez kilkadziesiąt lat były niewykorzystany i opuszczony. Każdy, dając grosik na ostatnim festynie, przyczynił się do tego - mówił zadowolony dyrektor Karol Kołyszko.
Szkołę inwestycje kosztowały 100 tys. zł, które sama na ten cel zdobyła. Aż połowę tej kwoty dał Kazimierz Ginter. I właśnie jemu oraz wielu innym sponsorom i przyjaciołom dziękowano podczas uroczystego apelu. Nie zapomniano też o Wojtku Spichalskim, który zaprojektował szkolny zieleniec. Łezka w oku zakręciła się woźnym - Mariuszowi Czarnowskiemu i Leonowi Weltrowskiemu - którym podziękowano na apelu za wiele pracy.
Na koniec wiele ciepłych słów padło ze strony gości i przyjaciół szkoły.
Szkoła postarała się bardzo i należą się jej brawa. Jako jej absolwent apeluję jednak do burmistrza i radnych - szkoła o takich tradycjach piłkarskich i sportowych potrzebuje ... "orlika". Są tu wymarzone tereny - duży ogrodzony plac na boisko piłkarskie, piękny na siatkówkę i kosza. Tu musi powstać ten kompleks, by kolejne dzieci zasilały chojnickie kluby. Są też w tej szkole oddani do reszty nauczyciele wuefu i nie można tego zmarnować.