Więcborczanie na jednym z portali internetowych zostali zapytani o to, czego w ich okolicy brakuje, a jednocześnie, jakie miejsce byłoby często odwiedzane i miałoby szanse utrzymać się na rynku. Ich odpowiedzi mają wspólny mianownik – rozrywki.
Oto niektóre komentarze Internautów:
Oliwia:b - Przydałoby się jakieś przytulne miejsce, otwarte również po godzinie 17 – w weekendy przynajmniej do północy.
Magdalena: Brakuje miłej i przytulnej kawiarni. Miejsca przyjaznego dzieciom, gdzie mogłyby się pobawić, a rodzice napić się kawy. Gdzie można miło spędzić czas.
Dawid: Siłownia, fitness club
Krzysztof: Basen, kręgielnia i club z prawdziwego zdarzenia
Natalia: Dla dzieci przydałby się skatepark, w którym mogłyby jeździć na hulajnodze, rolkach czy rowerze
Małgorzata: Dzieci i młodzież ucieszyłyby się ze skateparku, trasy rowerowej i ścianki wspinaczkowej
Marta: Miejsce, w którym można spędzić czas w weekend z dziećmi, ze znajomymi, na przykład kino czy basen
Adam: Podpisuję się pod pomysłem skateparku
Ewa: Dodam, że miło byłoby, gdyby kamienice na ul. Hallera przy wyjeździe do Bydgoszczy zostały wyremontowane. To wstyd, są bardzo zaniedbane.
Zobacz też:
Sępólno i Więcbork z dofinansowaniem na inwestycje i promocję
Internautka dodaje, że kawiarnia przyjazna rodzinom z dziećmi mogłaby powstać w dawnym budynku kościoła na ul. Rybackiej.
Właśnie ten budynek jest obecnie remontowany i adaptowany na Centrum Aktywności Lokalnej. W tym miejscu, jak informował nas pod koniec ubiegłego roku burmistrz Waldemar Kuszewski, ma tętnić życie. Mają być tam organizowane wystawy, koncerty, kameralne spotkania, a oprócz tego zajęcia dla dzieci i osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, na przykład bezrobotnych i seniorów.
- Stworzenie takiego miejsca to pomysł samych mieszkańców, z którymi rozmawiam – przyznał burmistrz.
W grudniu gmina Więcbork podpisała z Urzędem Marszałkowskim w Toruniu umowę na dofinansowanie tej inwestycji. Przedsięwzięcie ma kosztować 3,8 mln zł, z czego 2,4 mln to dotacja unijna.
Internauci zastanawiają się jednak, czy ta inwestycja spełni ich oczekiwania. - Oby nie było to kolejne miejsce, w które inwestuje się miliony, a będzie stało puste – komentują. Pytanie, czy może jednak znalazłby się przedsiębiorca, który otworzyłby prywatny biznes i postawił na miejsce rozrywki w mieście.
