Dwie grupy liczące do 15 osób wystartowały w samo południe spod urzędu miejskiego w poszukiwaniu przygód i zaginionego Rycerza. Dzieci dostały z rąk burmistrza mapę z trasą i ważnymi punktami. Mapy zawierały wskazówki opisane słownie, za pomocą rysunków czy zdjęć, więc każdy mógł je rozczytać.
Ze względu na upał wybrano krótszą trasę z dwóch przygotowanych przez organizatorów, czyli Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i urząd miejski. Podczas poszukiwań pomocą służyło wielu ludzi, na przykład pani z bukietem kwiatów, pani z balonikami, pan przy wozie strażackim. Potem ścieżką wzdłuż linii brzegowej jeziora dotarli do grodziska, w którym ukryty był Więcborski Rycerz.
Wygrała grupa, która jako pierwsza dotarła na plażę miejską, czyli metę. Tu, ku zdziwieniu uczestników, rzeczywiście odnaleziono Rycerzy, którzy sprawili wielką frajdą dzieciom, przewożąc je na koniach.
Gra bardzo spodobała się uczestnikom, co spowodowało, że dyrektorka M-GOK Joanna Soja-Tońska już ma pomysły na kolejną w przyszłym roku.