Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Większość uczniów w regionie nie może korzystać z komórek na przerwach. - Chodzi o ich bezpieczeństwo - mówią w szkołach

Ewa Abramczyk-Boguszewska
Na sprawdzian szóstoklasisty, egzamin gimnazjalny czy maturę nie można przyjść z komórką. Uczniowie, którzy mają ze sobą telefony, muszą zostawić je w wyznaczonym w szkole miejscu
Na sprawdzian szóstoklasisty, egzamin gimnazjalny czy maturę nie można przyjść z komórką. Uczniowie, którzy mają ze sobą telefony, muszą zostawić je w wyznaczonym w szkole miejscu Andrzej Muszyński
- W naszej szkole nie wolno w ogóle używać komórek - mówi Agnieszka, uczennica jednej z bydgoskich podstawówek. - Nauczyciele bardzo tego pilnują. Nie można dzwonić nawet na przerwach. Dlatego telefon włączam dopiero, gdy skończę lekcje i idę do domu.

Podobnie jest w większości placówek w regionie. - W naszej szkole dzieci nie mogą używać telefonów na lekcjach, a na przerwach - nie powinny - mówi Waldemar Parszyk, dyrektor SP 10 w Bydgoszczy. - Wychodzimy z założenia, że przerwa jest po to, aby uczniowie odpoczęli, odetchnęli świeżym powietrzem, a nie wpatrywali się w monitory telefonów. Nie wszyscy rodzice są z tego zadowoleni, ale wydaje mi się, że znaleźliśmy złoty środek. Dzieci mogą skontaktować się z mamą czy tatą przez sekretariat, tak samo rodzice z nimi. Gdy dziecko nie przestrzega tych zasad, telefon jest mu odbierany. Po komórkę muszą zgłosić się rodzice. Wtedy też rozmawiamy z nimi na ten temat.
Nie ma odgórnego, ustawowego przepisu, który regulowałby korzystanie z telefonów w szkole. Czy jest on potrzebny? - Trudno powiedzieć - zastanawia się Waldemar Parszyk. - Może pomogłoby to w jakiś sposób w egzekwowaniu tych zasad.

W Gimnazjum nr 3 w Toruniu również obowiązuje zakaz używania komórek na lekcjach i na przerwach. - Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo uczniów - tłumaczy Izabela Ziętara, dyrektor. - Wprowadziliśmy takie zasady, aby chronić dzieci przed cyberprzemocą. Komórki służą przecież nie tylko do prowadzenia rozmów, ale także do robienia zdjęć czy nagrywania filmów, które często trafiają potem do internetu. Dlatego uczniowie nie używają telefonów także na przerwach. Poza tym dzieci mogą zadzwonić do rodziców w sekretariacie szkoły. Do ich dyspozycji jest też szkolna komórka.

Przeczytaj także: Za swoje bezpieczeństwo 13-latek zapłacił 9,5 tys. zł. "Koledzy" kupowali sobie prezenty
Według Izabeli Ziętary zapisywanie w ustawie zakazu wnoszenia telefonów lub innych tego typu urządzeń do szkoły nie ma sensu. - Byłby to martwy zapis - mówi. - Musiałyby zostać od razu ustalone konkretne sankcje dla uczniów, którzy by go złamali. Poza tym nie ma możliwości kontrolowania dzieci.

Zgadza się z tym Rafał Łaszkiewicz, dyrektor I LO im. Kasprowicza w Inowrocławiu. - Same zapisy ustawowe nic by nie dały, zwłaszcza jeśli chodzi o przynoszenie telefonów do szkoły. Nie możemy przecież tego sprawdzić - wyjaśnia. - W naszym liceum i kameralnym gimnazjum panują raczej liberalne zasady. Uczniowie wiedzą, że nie mogą korzystać z komórek na lekcjach i tego przestrzegają. W zamian mogą ich używać na przerwach. W szkole jest WiFi, więc dotyczy to również korzystania z internetu. Nasi uczniowie, podczas przerw na przykład wyszukują informacje potrzebne im na lekcje. Młodzież licealna wyrosła już raczej z nierozsądnych pomysłów. Myślę, że musimy pogodzić się z tym, że obok istnieje również wirtualna rzeczywistość.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska