Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka Brytania wystąpi z Unii Europejskiej? Czy premier Cameron tylko straszy?

rozmawiał Jacek Deptuła
Ryszard Czarnecki, europoseł Kujaw i Pomorza (PiS)
Ryszard Czarnecki, europoseł Kujaw i Pomorza (PiS) archiwum GP
David Cameron, premier Wielkiej Brytanii, nie wykluczył wystąpienia swego kraju z Unii Europejskiej. To początek rozpadu Wspólnoty? Rozmowa z Ryszardem Czarneckim, europosłem Kujaw i Pomorza (PiS).

- David Cameron, premier Wielkiej Brytanii, nie wykluczył wystąpienia swego kraju z Unii Europejskiej. To początek rozpadu Wspólnoty?
- Nie wierzę w to. Premier Cameron specjalnie przesunął datę brytyjskiego referendum o wystąpieniu z Unii na lata 2015-2017. Wtedy będzie już po wyborach do Izby Gmin, które konserwatyści mają nadzieję wygrać, a on utrzymać tekę premiera. Za rok są też wybory do Parlamentu Europejskiego, gdzie drugą siłą Wielkiej Brytanii po konserwatystach jest UKIP - Partia Niepodległości, skrajnie eurosceptyczna. Cameron, chcąc wygrać wybory, musi zdobywać też głosy brytyjskich eurosceptyków, a jest ich bardzo wielu. To element walki wyborczej na Wyspach. Takie lawirowanie potrzebne jest Cameronowi po to, by uniknąć konfliktu z pozostałymi krajami UE. W ten sposób wykorzystuje mandat rodaków, by targować się i bardzo wyraźnie żądać reform oraz obniżenia kosztów brytyjskiego wkładu. Jednak na pewno nie chce wyprowadzić kraju z Unii.

- A co się stanie, jeśli rzeczywiście dojdzie do referendum? Ponad połowa Brytyjczyków jest za wystąpieniem ze Wspólnoty.
- Nie sądzę, by za trzy, cztery lata mogło do tego dojść. Cameron jest zakładnikiem brytyjskiej opinii publicznej. Eurosceptyczne są bowiem niemal wszystkie popularne gazety, bardzo niechętnie wobec Brukseli i to one kształtują opinie Brytyjczyków. Poza tym, o czym na Wyspach się bardzo mało mówi, wyjście z Unii może być niebezpieczne dla samej Wielkiej Brytanii. Dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie byłyby konsekwencje ekonomiczne, gospodarcze i polityczne takiego kroku.
- Trzeba jednak oddać sprawiedliwość Cameronowi, wylał kubeł zimnej wody na głowy unijnych przywódców.
- Tak, Unia rzeczywiście potrzebuje zmian i silnego impulsu rozwojowego. 26 milionów bezrobotnych młodych ludzi, kryzys euro, nawet marazm prężnego dawniej kontynentu to ogromne problemy. Wystąpienie Camerona służyło temu, by wstrząsnąć brukselskimi urzędnikami. Premier Wielkiej Brytanii, choć tego nie powiedział, buntuje się również przeciw niemiecko-francuskiej dominacji. A konieczny jest kompromis między ideą Europy federacyjnej Angeli Merkel i Europy ojczyzn Davida Camerona.

- Co z tego może wyniknąć dla Polski?
- Na razie niewiele, ale musimy bardzo uważnie przyglądać się kierunkowi zmian, jakie będą zachodzić w Unii pod wpływem nacisku Brytyjczyków. O wszystkim zadecyduje wynik walki z kryzysem i losy strefy euro.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska