- W czwartek na Zamku Królewskim w Warszawie odebrał pan specjalną nagrodę ministra infrastruktury w finale konkursu "Modernizacja Roku 2007". Spodziewał się pan takiego wyróżnienia?
- Nie. Było aż sześćset zgłoszeń w kilkunastu kategoriach. Do finałów dostało się 113 projektów. To były nie tylko gminy, ale i przedsiębiorcy. Nasz projekt to rewitalizacja centrum miasta, ulicy Józefa Ostrowskiego. Po piątejkategorii konkursowej na scenę wszedł wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński i poinformował o dwóch specjalnych nagrodach ministra infrastruktury. Otrzymała ją firma, która wykonała rynek w Krotoszynie i my.
- Czyli wielka niespodzianka?
- Jak najbardziej. Spotkało nas wielkie wyróżnienie. Wiele osób składało nam gratulacje. Miło wiedzieć, że stanowimy pewien wzór dla innych. Czerska modernizacja to przykład tego, jak można wykonać przebudowę wspólnej przestrzeni, co do której się wydaje, że już nic nie można tam zmienić. Wspólnymi siłami dokonaliśmy w Czersku rewolucyjnej zmiany. Doceniono to, że zmodernizowaliśmy zdegradowany plac GS-owski, gdzie straszyły stare obiekty.
- Zamierza pan zorganizować spotkanie inwestorów, którzy razem z gminą są sprawcami tej zmiany?
- Tak. Zaraz po wręczeniu nagrody nasunął mi się taki pomysł. Uważam, że warto się spotkać w gronie inwestorów. To będzie dobra okazja do tego, by im podziękować.
- Czy Czersk będzie startował też w przyszłej edycji konkursu?
- Oczywiście. Jest przecież wiele kategorii, wiemy już nawet, jakie projekty moglibyśmy zgłosić. Ot choćby nasze szkoły, domy kultury i inne budynki, które modernizujemy ze środków norweskiego mechanizmu finansowego. Zresztą już rozpoczyna się składanie wniosków. To konkurs bardzo prestiżowy. Warto wspomnieć choćby, że komisja, oceniając projekty, pracowała przez dwa miesiące.
- Z tego, co wiem, szykuje się kolejna uroczystość?
- Rzeczywiście. 11 września za tę samą modernizację odbierzemy pierwszą nagrodę za "Najlepszą nowowykreowaną przestrzeń publiczną w Polsce" w ramach krajowego konkursu Towarzystwa Urbanistów Polskich. Ta nagroda cieszy tym bardziej, że jest to konkurs fachowców. Postanowili docenić wspólny wysiłek gminy i mieszkańców. Bez udziału prywatnych inwestorów ta ulica taka by nie była.
