- Święta wielkanocne i tak są chyba mniej kosztowne niż Boże Narodzenie - uważa pani Małgorzata Karolewska, gospodyni domowa z Bydgoszczy. - Ale już teraz widać, jak podrożało jedzenie. Przed samymi świętami będzie jeszcze gorzej.
Przeczytaj też: Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła. Poszliśmy na zakupy. Bezrobotni zostali w domu
Będzie drogo, bo chcemy dużo
Niestety, to prawda. Mimo że w tej chwili ceny żywności się stabilizują, to przed Wielkanocą znów ostro pójdą w górę.
- W styczniu tego roku odnotowano wzrost cen detalicznych żywności o ok. 1,7 proc., zaś w lutym już tylko o 0,8 proc. w stosunku do poprzednich miesięcy - informuje dr Krystyna Świetlikz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - Znaczy to, że ostatnio ceny trochę się zmniejszyły.
Jednak, jak podkreśla dr Świetlik, za chwilę znów się to zmieni. Przed świętami zawsze ceny idą w górę. - To skutek wzrostu popytu na produkty w okresie przedświątecznym - komentuje - Przetwórcy robią zapasy, a więc niezbędne na święta produkty drożeją.
Ceny żywności w porównaniu z sytuacją sprzed roku podskoczyły średnio o 5 proc. Jednak, jak zaznacza dr Świetlik, realnie odczuwamy to jeszcze bardziej.
Czytaj również: Sposoby na klienta. Zrobią tak, byśmy wyszli z pełnym koszykiem i wydali jak najwięcej
- Cena cukru jest o 30 proc. wyższa niż w analogicznym okresie w zeszłym roku, mąka podskoczyła o 12 proc., a wędliny, drób i wieprzowina od 10 do nawet 20 proc. - informuje.
Ziarnko do ziarnka i zbierze się podwyżka
Jednak na wzrost cen produktów żywnościowych ma wpływ nie tylko fakt, że zbliżają się święta.
- Na taką sytuację składają się też między innymi wzrost kosztów łączności, transportu i energii - wskazuje dr Świetlik. - To wszystko wpływa na ceny jedzenia - dodaje.
Ceny idą w górę, a w portfelu po staremu
Jak zapowiadają analitycy, ta Wielkanoc może być jedną z najdroższych od lat. Tym bardziej że mimo wzrostu kosztów życia i utrzymania, nasze pensje praktycznie stoją w miejscu.
- Przeciętny wzrost wynagrodzeń od 2010 do 2011 roku wynosił 4,3 proc. - informuje Paweł Majtkowski,analityk ekonomista. - Czyli nieco mniej niż wynosiła inflacja. Tak więc ogólnie rzecz biorąc my, konsumenci, na tym tracimy.
Czytaj: Zakupy. Lubimy torby foliowe, nawet, gdy trzeba za nie płacić
Majtkowski dodaje, że podwyżki pensji, jeśli są, zdarzają się rzadko, natomiast ceny rosną stale. - Dlatego droższe produkty są od razu odczuwalne dla kieszeni.
Czy zatem tegoroczna Wielkanoc będzie biedniejsza? - Święta to święta, wyjątkowy czas, w którym nie trzeba chyba aż tak liczyć się z kosztami - mówi pani Stefania, emerytowana nauczycielka z Szubina. - To tradycja, a na tym nie można oszczędzać.
Jednak nie każdy jest takiego zdania. - To będą pierwsze święta, które zrobię sama - mówi Anna z Bydgoszczy, świeżo upieczona mama. - Nie miałam pojęcia, ile to wszystko kosztuje, dlatego nie będę szaleć. Święta trwają tylko dwa dni, a żyć trzeba przez cały miesiąc - dodaje.
- Jedyne, co nie podrożało, a wręcz potaniało, to warzywa i owoce - zaznacza dr Świetlik. - A to ze względu na niezły urodzaj poprzednich zbiorów.
Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku podobnie będzie z innymi produktami.
