
Zmartwychwstanie Pana Jezusa pokazuje, że nasze życie się zmienia, ale nie kończy. Że owszem, dotyka nas zjawisko śmierci - co teraz szczególnie widzimy na Ukrainie – śmierci przerażającej, bestialskiej. Widzimy, w jak niegodny sposób można zabić człowieka, a przecież chciałoby się umierać godnie. Ale jest też triumf tego zmartwychwstania, a to oznacza, że umieramy tylko fizycznie, nie duchowo - mówi ks. Krzysztof Włodarczyk, biskup diecezji bydgoskiej.

- Nie uczestniczę w tej drodze po to, żeby sobie coś udowodnić, tylko chciałbym, żeby Pan Jezus mi pobłogosławił. Poprowadził dalej w moim życiu, umocnił - zarówno mojego ducha jak i ciało, żebym mógł Mu dalej posługiwać. Choć po ludzku mam taki lęk, bo trzeba będzie zakasać rękawy i wysilić się, aby te kilkadziesiąt kilometrów przejść nocną porą. Dla mnie to nie nowość, jeśli chodzi o doświadczenie - ale każdą drogę krzyżową zawsze przeżywam inaczej - mówi ks. Krzysztof Włodarczyk, biskup diecezji bydgoskiej.
