Teraz okazuje się, że wypłaty nauczycieli muszą być pomniejszone o dni, w których strajkowali. Jak twierdzi Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka, dyrektorzy mogą jednak przyznać belfrom dodatki motywacyjne.
- Strajk minął, ale pozostały do rozwiązania problemy, które są konsekwencją strajku - mówi włodarz. - Nauczyciele nie tylko we Włocławku, ale w całej Polsce zainteresowani są, jak zostanie rozwiązany problem płac za czas strajku. Tak jak mówiłem wcześniej, jako samorząd przekazaliśmy dyrektorom 100 proc. środków na wynagrodzenia. W gestii dyrektorów jako pracodawców pozostaje, w jaki sposób rozwiązać problem tych środków, które za okres strajku nie mogą zostać wypłacone, bo nie była świadczona praca. Nauczyciele są w trudnej sytuacji, bo przecież mamy świadomość, że jest wiele rodzin nauczycielskich, dwie osoby utrzymują się z zawodu nauczyciela. Będziemy starali się potrącać te środki w ratach. Będą to trzy, cztery raty, a w określonych przypadkach i więcej rat. Chodzi o to, żeby nie zakłócić normalnego funkcjonowania rodzin. Te pieniądze, które zostaną potrącone, będą zrekompensowane przez poszczególne szkoły w różny sposób. Na przykład w formie dodatków motywacyjnych. Rozważamy też inne możliwości. Być może odpracowanie niektórych godzin.
Jak mówi Krzysztof Buszka, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego we Włocławku nauczyciele przez strajk stracili średnio 1500-1800 zł netto.
Wideo Włocławek - Protest nauczycieli i uczniów, poparcie ogólnopolskiego strajku nauczycieli.
