"Pomorska" nieoficjalnie dowiedziała się, że była posłanka chce, aby z listy członków partii w Grudziądzu skreślić 30 osób. - Wniosek złożyła w okręgowym zarządzie PiS - twierdzi nasz Czytelnik.
Marzenna Drab tego nie potwierdza, ale też nie zaprzecza. - Nie ma w tym żadnej sensacji. Po prostu robimy przegląd, kto jest czynnym członkiem partii, a kto jest nim tylko na papierze. Chcemy się policzyć - tłumaczy była parlamentarzystka.
Liczenie odbywa się właśnie teraz, bo wielkimi krokami zbliżają się wybory nowych władz okręgowych struktur PiS. - Przygotowujemy się do tego wydarzenia - dodaje radny PiS Sławomir Szymański.
Od jakiegoś czasu pojawiają się informacje, że między nim a Marzenną Drab narasta konflikt. Szymański myślał nawet o założeniu własnego koła PiS.- Przyznaję, że rozważałem taką opcję. Statut partii jednak tego nie zabrania - kwituje Szymański.
Przeczytaj także: Marzenna Drab: W Grudziądzu cały czas jest za mało etatów
A konflikt? - Nie ma żadnego konfliktu. Jest tylko różnica zdań, co do funkcjonowania partii zarówno w mieście, jak i powiecie ziemskim - przyznaje Szymański. Podkreśla, że PiS musi już poważnie myśleć o najbliższych wyborach samorządowych.
Przypomnijmy, że ostatnie nie były wielkim sukcesem tej partii. Marzenna Drab w wyborach prezydenckich otrzymała nieco ponad 10 proc. głosów, PiS zdobył cztery mandaty w Radzie Miejskiej i żadnego w Radzie Powiatu.
Czytaj e-wydanie »