Wigilia w GKM Grudziądz z T. Gollobem i K. Buczkowskim

Junior z Włókniarza Częstochowa - Hubert Łęgowik chciałby nawiązać do swoich wyników sprzed 2 lat w barwach GKM, kiedy to potrafił w meczu zdobyć 12 pkt! Wie, że w ekstralidze będzie to trudniejsze, ale zamierza się bardzo starać.
(fot. Maryla Rzeszut)
Nie dotarli obcokrajowcy, co zrozumiałe. Oprócz pracowników, działaczy i współpracowników GKM SA i GTŻ pojawili się Tomasz Gollob i Krzysztof Buczkowski oraz juniorzy: Hubert Łęgowik, Marcin Nowak, Mateusz Rujner i Mateusz Danielewicz.
Jak co roku, na klubową Wigilię zaproszeni zostali byli żużlowcy GKM Piotr Markuszewski i Wojciech Żurawski.
Przybyło też sporo ekip telewizyjnych z całej Polski, a to za sprawą Tomasza Golloba, który wciąż wzbudza zainteresowanie mediów. Najlepszy żużlowiec w historii polskiego speedwaya powiedział "Pomorskiej": - Cieszę się, że jestem w GKM - klubie, który po 15 latach wraca do ekstraligi i chce się w niej utrzymać. Rola beniaminka nie jest łatwa i nasze w tym zadanie, całej drużyny, aby ten cel zrealizować. Czy pamiętam tor w Grudziądzu? Oj, ścigałem się tu przed 15 laty! Wiem, że w tym meczu mój wynik był dobry. A co do toru - zobaczymy wiosną, kiedy wyjedziemy na treningi. I na swoim i na każdym innym torze będziemy musieli sobie radzić. Wszystkich zawodników czeka sporo ciężkiej pracy. Czego byśmy sobie życzyli na święta i Nowy Rok? Na święta spokoju, miło spędzonego z rodziną czasu, którego nam często brakuje. A w 2015 roku - tego, byśmy na stadionie, razem z kibicami mogli się cieszyć i dobrze bawić po każdym wygranym wyścigu...
Krzysztof Buczkowski: Możemy spać spokojnie
Wychowanek grudziądzkiego klubu, Krzysztof Buczkowski, nie kryje zadowolenia, że znów jest żużlowcem GKM-u: - Zanim do końca poznaliśmy skład naszej drużyny, nachodziły nas różne myśli, czy rzeczywiście zdołamy się utrzymać. Tak czy siak, nawet gdyby nie doszli na koniec dwaj mocni zawodnicy, walczylibyśmy i starali się o utrzymanie. Jednak ostatnie transfery: Artiom Łaguta i Tomasz Gollob to były dwa mocne "ciosy" zarządu GKM, po których zaczęto w Polsce mówić, że nasza drużyna wcale nie będzie przysłowiowym "chłopcem do bicia". Grudziądz wykonał solidną, transferową robotę w tym roku. Idą święta. Czego nam życzyć? Zdrowia i szczęścia. My się zatroszczymy o wynik, a kibice - niech w nas wierzą i nas wspierają, bo to jest najważniejsze.
Czytaj e-wydanie »