To na razie nieoficjalna informacja, pierwszy podał ją portal bestspeedwaytv.pl, potwierdziliśmy ją w źródłach zbliżonych do grudziądzkiego klubu. Nowy nabytek ma się pojawić w piątek na spotkaniu i gali dla sponsorów GKM.
Tym samym przecięte zostaną wszelkie spekulacje, bo w tym transferze było kilka gwałtownych zwrotów akcji. Żużlowiec najpierw chciał zostać w Gorzowie, ale zmienił zdanie, gdy klub rozstał się z trenerem Stanisławem Chomskim. Od razu dostał wówczas konkretną ofertę z GKM, który pilnie szukał polskiego zawodnika na pozycję U24 i Miśkowiak był wymarzonym darem od losu.
Potem rynek jeszcze raz obiegła informacja, że zawodnik jednak rozważa dalsze starty w Stali, ale ostatecznie wiemy już, że składzie GKM zastąpi Kacpra Pludrę.
To solidne wzmocnienie drużyny. Miśkowiak w ostatnim sezonie miał średnią 1,41, wśród zawodników na pozycji U24 lepsi byli jedynie Bartłomiej Kowalski, Mateusz Cierniak i Mads Hansen. Jego mocną stroną starty, co rokuje całkiem niezłe wyniki na grudziądzkim torze.
Zła wiadomość jest taka, że Bayersystem GKM musiał głęboko sięgnąć do kieszeni, aby zatrudnić nowego zawodnika. To też "zasługa" regulaminu PGE Ekstraligi, który nie zawsze premiuje czołowych żużlowców, a krocie zarabiają zawodnicy właśnie na pozycji U24, bo tych wartościowych jest bardzo mało. Nieoficjalnie słychać, że suma kontraktu dla Miśkowiaka w Grudziądzu może znacznie przekroczyć 2 mln złotych.
Jakub Miśkowiak pochodzi z Rawicza i w przyszłym roku skończy 24 lata. Trzy seniorskie sezony spędził we Włókniarzu Częstochowa i Stali Gorzów. Jego największym indywidualnym sukcesem jest mistrzostwo świata juniorów w 2021 roku.
