
BYD151222FK-13.jpg
Bezdomni podzielili się opłatkiem. Przy świątecznym stole zasiadło 80 osób.
- To już nasza 24. Wigilia - mówi Danuta Szukalska, dyrektor oddziału okręgowego PCK w Bydgoszczy. - Udało się nam przygotować poczęstunek, przede wszystkim dzięki wolontariuszom, przeprowadzonej przez nich kweście i dzięki sponsorom.
Każdy, kto usiadł do stołu, ma smutną historię. Mieli rodziny, pracę, dom. Stracili wszystko. Wszystko posypało im się, jak domek z kart.
Bezdomni połamali się opłatkiem. W większości mają jednakowe życzenie: - Żeby życie wróciło do normalności - mówią po cichu.

BYD151222FK-13.jpg
Bezdomni podzielili się opłatkiem. Przy świątecznym stole zasiadło 80 osób.
- To już nasza 24. Wigilia - mówi Danuta Szukalska, dyrektor oddziału okręgowego PCK w Bydgoszczy. - Udało się nam przygotować poczęstunek, przede wszystkim dzięki wolontariuszom, przeprowadzonej przez nich kweście i dzięki sponsorom.
Każdy, kto usiadł do stołu, ma smutną historię. Mieli rodziny, pracę, dom. Stracili wszystko. Wszystko posypało im się, jak domek z kart.
Bezdomni połamali się opłatkiem. W większości mają jednakowe życzenie: - Żeby życie wróciło do normalności - mówią po cichu.

BYD151222FK-13.jpg
Bezdomni podzielili się opłatkiem. Przy świątecznym stole zasiadło 80 osób.
- To już nasza 24. Wigilia - mówi Danuta Szukalska, dyrektor oddziału okręgowego PCK w Bydgoszczy. - Udało się nam przygotować poczęstunek, przede wszystkim dzięki wolontariuszom, przeprowadzonej przez nich kweście i dzięki sponsorom.
Każdy, kto usiadł do stołu, ma smutną historię. Mieli rodziny, pracę, dom. Stracili wszystko. Wszystko posypało im się, jak domek z kart.
Bezdomni połamali się opłatkiem. W większości mają jednakowe życzenie: - Żeby życie wróciło do normalności - mówią po cichu.

BYD151222FK-13.jpg
Bezdomni podzielili się opłatkiem. Przy świątecznym stole zasiadło 80 osób.
- To już nasza 24. Wigilia - mówi Danuta Szukalska, dyrektor oddziału okręgowego PCK w Bydgoszczy. - Udało się nam przygotować poczęstunek, przede wszystkim dzięki wolontariuszom, przeprowadzonej przez nich kweście i dzięki sponsorom.
Każdy, kto usiadł do stołu, ma smutną historię. Mieli rodziny, pracę, dom. Stracili wszystko. Wszystko posypało im się, jak domek z kart.
Bezdomni połamali się opłatkiem. W większości mają jednakowe życzenie: - Żeby życie wróciło do normalności - mówią po cichu.