- Od dziesiątków lat nie możemy doprosić się solidnej naprawy naszej ulicy - mówi pan Kazimierz. - Ulica jest nierówna, ale to nie jest najważniejsze, choć w dzisiejszych czasach wstyd, żeby tak wyglądała nawierzchnia. Najgorsze jest to, że zamiast tak zwanych leżących policjantów mamy wystające studzienki kanalizacyjne. Jezdnia wokół nich systematycznie się zapada. Nie trzeba przekraczać dozwolonej prędkości, żeby uszkodzić podwozie samochodu. Szczególnie, gdy jedzie się nocą. Inną sprawą jest brak chodników prawie na całej długości tej ulicy. Liczyliśmy, że teraz, gdy remonty ulic w mieście prowadzone są na dużą skalę w wielu miejscach, to i nasza doczeka się solidnej naprawy. Najwyraźniej nie mieszka u nas żaden z notabli. Szkoda.
Włocławek - wiadomości, newsy, interwencje, zdjęcia, wideo
Sprawdziliśmy na miejscu stan ulicy. Rzeczywiście, trzeba bardzo ostrożnie jechać, aby nie wpaść w zagłębienia tuż przed wystającymi studzienkami. To, co biegnie wzdłuż jezdni, od strony Wisły, trudno nazwać chodnikiem, choć nawierzchnia utwardzona jest czymś, co kiedyś mogło być asfaltem. Po drugiej stronie, na wysokości szkoły podstawowej, jest tylko kilkaset metrów chodnika z prawdziwego zdarzenia.
Mieszkańcy nie wiedzą również, czy we własnym zakresie mają robić podjazdy, czy też czekać na wykonanie ich w ramach remontu ulicy.
Kiedy więc mieszkańcy Willowej mogą liczyć na solidny remont ich ulicy? Niestety, nie mamy pokrzepiających wieści.
- Potrzeby i oczekiwania w zakresie remontów i wymiany nawierzchni są w mieście ogromne- mówi Marek Wiliński z Miejskiego Zarządu Dróg. - Mamy tego świadomość, ale poruszamy się w ramach ograniczonego budżetu. Będziemy wnioskowali, aby ująć naprawę tej ulicy w przyszłorocznym budżecie. Decyzja nie zależy jednak od MZD.
Rzecznik zaznacza, że być może jeszcze w tym roku, w ramach bieżących remontów ulic, uda się wyregulować wysokość włazów i wyrównać je z poziomem jezdni.
Czytaj e-wydanie »