Wirtualne manewry NATO w Bydgoszczy

Pod nadzorem Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego trafiły do Bydgoszczy systemy informatyczne wykorzystywane przez różne armie NATO. Na dodatek podpinane są do kolejnych tajnych sieci, by sprawdzić, czy będą one ze sobą współpracowały. Turcy, Kanadyjczycy, Włosi, Francuzi, Niemcy, Polacy i Amerykanami rozgrywają wirtualne gry wojenne.

W 2003 roku w Iraku kolumna czterech transporterów opancerzonych prowadziła rozpoznanie. W tym samym czasie powietrze patrolowała para samolotów wojskowych, których piloci nie wiedzieli, że na ziemi są cztery pojazdy sojuszników. Kiedy przełożeni lotników wydali rozkaz do ataku, od bratobójczego ognia zginął jeden żołnierz, pięciu zostało rannych, a dwa transportery zostały zniszczone. Tę historię opowiedział komandor Knut Behrends, szef ćwiczeń CWIX 2014 jako przykład ilustrujący cel spotkania. Gdyby tamtego dnia w Iraku żołnierze pracowaliby we wspólnej sieci - nie doszłoby do takiej tragedii.

Przeczytaj także: Janusz Zemke: - Grupa jest brana pod uwagę jako baza logistyczna wojsk NATO
W bydgoskim Centrum Szkolenia Sił Połączonych trwają największe ćwiczenia informatyczne NATO. 800 mundurowych i cywilnych inżynierów oraz techników z 18 krajów, których armie należą do NATO, testuje 175 jawnych i tajnych programów używanych przez poszczególne armie. Wojskowi testują je na teleinformatycznym "poligonie" w Bydgoszczy, by nie mieć z nimi problemów np. w czasie misji w Afganistanie lub kolejnej, w którą zaangażują się armie NATO.

Polscy żołnierze powtarzają, że coraz częściej muszą ćwiczyć i działać z innymi armiami sojuszniczymi. By prowadzić wspólnie działania - należy szybko i bezpiecznie przekazywać sobie informacje o położeniu wrogich i swoich sił. Informacje w niezmienionym kształcie muszą docierać do tych, do których powinny. Marynarze, przedstawiciele wojsk lądowych i lotnictwa ćwiczą i testują systemy dowodzenia i prowadzenia ognia dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych.