- Ponad dziesięć lat temu Wisława powiedziała mi, że do swojej śmierci będzie co roku przeznaczać pieniądze na "Kwartalnik" - wspomina Krzysztof Myszkowski, redaktor naczelny bydgoskiego "Kwartalnika Artystycznego". -. Ucieszyłem się i powiedziałem: - Wisławo, w każdym numerze będzie specjalne podziękowanie! Przecież to był dla nas prestiż i splendor, że ktoś taki - Wisława Szymborska, daje pieniądze na nasze pismo. Postawiła jedyny warunek: anonimowość. Nie mieliśmy o tym nikomu mówić. To była dla nas znacząca kwota 20 - 25 tysięcy złotych. A do tego wsparcie ludzkie. Kiedy jednego roku nie otrzymaliśmy dotacji ministerialnej - ona interweniowała - skutecznie - w naszym imieniu u ministra.
Wisława Szymborska była naszym duchem opiekuńczym
Wisława Szymborska była obecna w bydgoskim "Kwartalniku Artystyczny" od wielu lat. W 2000 roku "Kwartalnik" zamieścił jej pierwsze wiersze i zawsze - taka obowiązuje zasada - były to wiersze premierowe.
Publikowała tu również wspomnienie po śmierci Czesława Miłosza. Przedostatni numer "Kwartalnika" poświęcili 90. urodzinom Julii Hartwig i tam znalazł się, prawdopodobnie jeden z ostatnich tekstów poetki.
Wzięła też udział w redakcyjnej ankiecie dotyczącej trzech, ważnych wierszy innych poetów. Wskazała: Adama Mickiewicza "Gdy tu mój trup", Cypriana Kamila Norwida "Za wstęp" ("Ogólniki") oraz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Spotkanie z Chopiniem".
- Z dalekiego Krakowa do Bydgoszczy przypływały skarby- jej wiersze - wspomina Krzysztof Myszkowski, naczelny "Kwartalnika". - Mieliśmy ze sobą bardzo dobry kontakt, rozmawialiśmy telefonicznie, pisaliśmy do siebie. Mam jej słynne wyklejanki np. ze słowami: "dziękuję Krzysiu - Wisława". Bywałem w jej mieszkaniu przy ul. Piastowskiej w Krakowie na słynnych kolacyjkach z loteryjką. Trwały do późna w nocy. Odbywały się zawsze w wąskim gronie zaprzyjaźnionych osób, które chciała mieć wokół siebie. Bywał tam np. Adam Zagajewski czy Bronek Maj oraz znajomi profesorowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego, a czasami byli to najbliżsi sąsiedzi - para muzyków. Stół był zastawiony pysznymi rzeczami. Podawała potrawy na ciepło i na zimno, słodycze, wyszukane alkohole i toasty, a ona czuła się gospodynią.
Przynosiła kolejne dania, zachęcała. Czasem pomagały jej panie, czasem któryś z nas. Ostatnio wychodziłem od niej o godz. 1.30, Wisława zaczęła wynosić do kuchni naczynia. Pomogłem jej i zaproponowałem, że pozmywam. Powiedziała: - Zostaw, dam sobie radę. Usiądźmy, zapalmy jeszcze papierosa. Wynajęcie kelnerów byłoby nie w jej stylu. To już nie byłoby u Wisławy. Stać ją było na wynajęcie dziesięciu kelnerów, ale ona musiała się krzątać, troszczyć się o gości. Podsuwać smaczne kąski, znakomitą kawę. To było takie ciepłe, ludzkie, a przecież to była jedna z najświetniejszych poetek świata! Kulminacją wieczoru były loteryjki. Obchodziła po kolei gości, z kapelusza wyciągało się losy na przygotowane przez nią fanty. Za pierwszym razem wyciągnąłem plastikowy makaron włoski zapakowany elegancko do beczki. W ubiegłym roku wylosowałem plastikową łasiczkę wielkości utuczonego kota. Kraków ma na obrazie znaną wszystkim damę z gronostajem, a niemiecki artysta, w ramach instalacji, zastawił cały krakowski Rynek czarnymi i białymi łasiczkami. Nie wiem jakim cudem dostała się ona w ręce Wisławy, bo artysta jeździ po Europie z tą instalacją. Wisława była osobą zupełnie wyjątkową, najzwyklejszą i najbardziej niezwykłą. Wiele razy zapraszałem ją do Bydgoszczy, żeby przyjechała na spotkanie w ramach cyklu "Mistrzowie literatury w filharmonii". Był u nas Czesław Miłosz. Ostatnio gościliśmy Julię Hartwig, a Wisława, z niezwykłą szczerością odmawiała. Mówiła, że może przyjechać prywatnie, ale kontakt z większą publicznością ją zabijał.
Wisława Szymborska przekazując dotację na "Kwartalnik Artystyczny" nigdy nie miała żadnych zastrzeżeń do redagowania pisma. Wewnątrz była reklama z kolorowym fotelem i słowa Wisławy: - Na "Kwartalnik" zawsze czekam.
Podczas ostatniej kolacji poprosiła Krzysztofa Myszkowskiego o poświęcenie numeru Leśmianowi. - To by tak genialny, tak cudowny poeta, a kto dzisiaj go czyta? Zrób numer o Leśmianie.
- Na prośbę Wisławy zrobiliśmy bardzo mocny blok tematyczny o poezji Leśmiana i miał się on ukazać właśnie w pierwszym tegorocznym numerze, który już był złożony do druku -dodaje Krzysztof Myszkowski. - Teraz przeredagowaliśmy numer, rozpoczną go wspomnienia o Wisławie, jej wiersze, a później będzie dedykowany jej blok o Leśmianie.
Krzysztof Myszkowski spełnił życzenie poetki, ale ona już nie zobaczy tego numeru "Kwartalnika", który ukaże się na przełomie marca i kwietnia.