W czwartek Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) utrzymał wykluczenie Rosji ze sportowej rywalizacji. Do 16 grudnia 2022 r. reprezentanci tego kraju, którzy zdecydują się na udział w zawodach, nie będą mogli tego robić pod swoją narodową flagą, nazwą kraju, a w przypadku zwycięstwa, nie usłyszą swojego hymnu. Jedynym wyjściem to start w neutralnych barwach, jak miało to miejsce podczas zimowych igrzysk olimpijskich w 2018 r. w Pjongczangu. Wówczas do rywalizacji zostało dopuszczonych 168 sportowców.
- Cieszymy się, że wygraliśmy ten przełomowy spór - nie krył Witold Bańka, który od początku swojej kadencji za sterami WADA zapowiadał dążenie do ukarania oszustów. - Dołożyliśmy wszelkich możliwych starań, badając tę bardzo złożoną sprawę i przedstawiając ją przed CAS. Panel wyraźnie potwierdził nasze ustalenia, że władze rosyjskie bezczelnie i nielegalnie manipulowały danymi Moskiewskiego Laboratorium w celu ukrycia zinstytucjonalizowanego dopingu. W obliczu ciągłego oporu i zaprzeczeń ze strony Rosji, jasno udowodniliśmy naszą rację, zgodnie z przepisami prawa. Pod tym względem orzeczenie to jest bardzo ważne dla czystego sportu i sportowców na całym świecie.
Światowa Agencja Dopingowa już rok temu nałożyła na Rosję czteroletni zakaz startu jej sportowców w największych imprezach. Rosjanie odwołali się od kary. Jedyne, co wywalczyli, to skrócenie obowiązywania sankcji. Od wyroku mogą się jeszcze odwołać w Szwajcarskim Trybunale Federalnym.
- Jesteśmy rozczarowani, że panel CAS nie poparł wszystkich naszych rekomendowanych konsekwencji na czteroletni okres, o który prosiliśmy - poinformował szef WADA. - Uważamy, że były one proporcjonalne i rozsądne, ale ostatecznie WADA nie jest sędzią, ale prokuratorem i musimy uszanować decyzję panelu. Są to nadal najdotkliwsze konsekwencje, jakie kiedykolwiek zostały nałożone na jakikolwiek kraj za bezprawne działania związane z dopingiem, a decyzja CAS wyraźnie potwierdza, że podejście WADA, zdecydowane oraz ukierunkowane na przestrzeganie określonych procedur, było właściwe i skuteczne w tej sprawie.
Reprezentacji Rosji zabraknie zatem przede wszystkim na tegorocznych letnich igrzyskach olimpijskich w Tokio i zimowych w Pekinie przyszłym roku. W międzyczasie opuści mistrzowskie imprezy w wielu dyscyplinach. - Jest to jasny sygnał, że zinstytucjonalizowane oszustwa i skoordynowane wysiłki zmierzające do obalenia światowego systemu antydopingowego nie będą tolerowane - zaznaczył Bańka.
Nie wiadomo jednak, co z udziałem reprezentacji Rosji w mistrzostwach świata w Katarze w 2022 r. Prawdopodobnie decyzję w tej sprawie podejmie FIFA.
Afera dopingowa w rosyjskim sporcie wybuchła ponad pięć lat temu. Według ustaleń oszustwa miały być dokonywane za przyzwoleniem krajowych władz. Ponadto Rosyjska Agencja Dopingowa (RUSADA) zamiast zwalczać stosowanie niedozwolonych środków, miała manipulować danymi w rosyjskich laboratoriach i kryć proceder przed Światową Agencją Dopingową.
- Skandaliczna manipulacja przez władze rosyjskie danymi uzyskanymi przez Departament Śledczy WADA z moskiewskiego laboratorium była ostatnią na długiej liście naruszeń i doprowadziła do znaczących konsekwencji dla władz. Władze rosyjskie miały okazję, aby uporządkować swoje podwórko i ponownie dołączyć do globalnej społeczności antydopingowej dla dobra swoich sportowców i uczciwości sportu, ale zamiast tego zdecydowały się kontynuować swoją ścieżkę oszustwa i zaprzeczania - podkreślił w komunikacje Witold Bańka.
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Lewandowski mistrzem po raz dziesiąty! Oto jego sukcesy w klubowej karierze
- Lewandowski otworzył Nine's. Pomaga mu Mueller! W co jeszcze inwestuje kapitan kadry?
- Wojciechowski wróci do futbolu? Towarzyszy mu piękna narzeczona
- Złoty But 2020/21. Lewandowski poza zasięgiem rywali? [KLASYFIKACJA, AKTUALIZACJA]
- Alisha Lehmann to śliczna piłkarka West Hamu, która więcej zarabia na Instagramie
- Polscy piłkarze w finałach Ligi Mistrzów. Lewandowski dogonił Bońka
