Zdarzenie rzeczywiście miało miejsce.
"Nawiązując do postu opublikowanego przez stronę Leśny Patrol LPM pt. "Strzały w Muzeum!!! (...)"
Chcielibyśmy przedstawić stanowisko muzeum w tej sprawie oraz wyjaśnić zaistniałą sytuację.
Niestety z przykrością musimy potwierdzić, iż miało miejsce takie zdarzenie jak zabicie kota z broni myśliwskiej, jednakże nie odbyło się to w godzinach otwarcia rezerwatu, ani w obecności oczekujących na wejście do rezerwatu turystów jak i pracowników muzeum. Nie było to również "zleceniem" dyrekcji muzeum, tak jak sugerują oskarżenia w Państwa komentarzach.
Czytaj:
Znęcał się nad psem i kotem: strzelał do nich z wiatrówki
Zarówno dyrekcja jak i pracownicy są wstrząśnięci tym zdarzeniem. Sprawa ta została zgłoszona do prokuratury.
Niepodważalnie, sytuacja, która miała miejsce, nie powinna była zaistnieć!
Chcielibyśmy jednak zwrócić również Państwa uwagę na nieprawdziwe informacje, które znalazły się w opisie zdarzenia, które zostało podane Leśnemu Patrolowi przez informatora oraz zapewnić, że wszyscy goście jak i pracownicy rezerwatu są na jego terenie bezpieczni" - czytamy na stronie fejsbukowej muzeum.
- Ten pracownik został ukarany. Sprawa jest w prokuraturze - informuje Wiesław Zajączkowski, dyrektor MAB. - Z pierwszym wyjaśnień wiemy, że kot był szkodnikiem: wydusił wcześniej zielononóżki, wchodził do gołębnika, widziano go z martwym królikiem. Nie zmienia to jednak faktu, że zachowanie pracownika zasługuje na potępienie. Jednak wyjaśnieniem zajmą się odpowiednie służby.
Zawiadomienie do prokuratury złożył też Rafał Gaweł - prezes organizacji Ludzie Przeciw Myśliwym.
- O sprawie powiadomił nas turysta czekający na wejście do muzeum. Dzwonił z zastrzeżonego numeru. Z obawy nie chce podawać nazwiska. Opowiadał, że było słychać strzał. Ktoś wybiegł z portierni. Myśliwy wjechał na teren. Zawołał kota. I do niego strzelił.... Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury w Żninie o popełnieniu przestępstwa - pozbawienie życia zwierzęcia, wniesienie do muzeum broni palnej, polowanie na terenie zaludnionym. Na podstawie tej historii będziemy się domagać wyjaśnień: coś jest nie tak w procedurze posiadania broni. Naszym zdaniem komenda wojewódzka powinna weryfikować pozwolenia. Coś tu nie gra - dodaje Rafał Gaweł, który informuje, że z tytułu sprawowania funkcji prezesa LPM "nie pobiera ani grosza".
Do sprawy wrócimy.
STRZAŁY W MUZEUM !!!BISKUPIN - MYŚLIWY ZABIŁ KOTA STRZAŁEM W GŁOWĘ W REZERWACIE ARCHEOLOGICZNYM Strzelał obok czekają...
Posted by Leśny Patrol - LPM on 8 października 2015