- Rozmawiam z kilkunastoma zawodnikami; nie tylko z tymi, którzy w minionym sezonie startowali w Bydgoszczy - powiedział nam wczoraj większościowy udziałowiec ŻKS Polonia SA. - Dostałem dwadzieścia zgłoszeń od żużlowców z innych klubów. Chętnych nie brakuje, bo żużel w Polsce przeżywa kryzys, my mamy zagwarantowaną pomoc miasta, a to przyciąga. Nie proponujemy może tak dużych pieniędzy, jak inne ośrodki, ale gwarantujemy stabilne i terminowe wypłaty.
„Papa” Gollob nie zamierza jednak szastać pieniędzmi. - Na pensje dla zawodników w przyszłym sezonie będę mógł przeznaczyć 1,2-1,5 miliona złotych. Na pewno nikt nie będzie dostawał 300 tysięcy za sam podpis, czy milion za sezon. Te czasy już się w Bydgoszczy skończyły. Rok 2015 był ostatnim, który Polonia zakończyła z długami - zapewniał senior rodu Gollobów. - Zakontraktuję tylko takich zawodników, którzy chcą się rozwijać, angażować, a nie jedynie zarabiać. O efektach rozmów będziemy informować media na bieżąco. Wszystko powinno się wyjaśnić do końca listopada - dodawał właściciel.
A co z juniorami i trenerem Jackiem Woźniakiem? - Oskar Ajtner-Gollob jest łakomym kąskiem na rynku transferowym, ale wierzę, że zwycięży zdrowy rozsądek i będzie jeździł w Bydgoszczy. Co do wychowanków, to jestem już po rozmowach z BTŻ Polonia (mniejszościowy udziałowiec żużlowej spółki - red.). Wszyscy przejdą do ŻKS Polonia i będziemy troszczyli się o ich rozwój. O trenerze na razie nie myślę. Póki co, muszę zbudować drużynę - wyjaśniał nowy szef klubu ze Sportowej.
Władysław Gollob tydzień temu oficjalnie odkupił od miasta kontrolny pakiet udziałów w żużlowej spółce. Jak na razie zakontraktował (na dwa lata) Marcina Jędrzejewskiego. Nieoficjalnie natomiast wiemy, że blisko pozostania na Sportowej jest Rosjanin Andriej Kudriaszow.