
Kryminalni ze Śródmieścia udowodnili dwóm mieszkańcom Torunia, że to oni stoją za włamaniami do samochodów na Bydgoskim Przedmieściu. Obaj sprawcy usłyszeli sześć zarzutów włamań do aut. 17-latkowi i 30-latkowi z Torunia może grozić do 10 lat więzienia.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani w poniedziałek (18 stycznia) około godziny 23.00 w pobliżu garaży przy ul. Bielańskiej. Ich ford Ka, którym wtedy podróżowali, został poddany kontroli. W pojeździe funkcjonariusze odnaleźli 0,90 grama białego proszku. Wstępne policyjne testy wykazały, że to amfetamina.

Kryminalnymi udowodnili mężczyznom, że to oni stoją za włamaniami do aut na Bydgoskim Przedmieściu. Najpierw w nocy z 5/6 stycznia tego roku włamali się do peugeota zaparkowanego przy Wyczółkowskiego. Skradli z niego rękawiczki. Następnie poprzez włamanie dostali się do audi, volvo i kia sportage przy ul. Fałata. Zabrali z nich kolejno torbę, odzież roboczą i nawigację oraz różnego rodzaju ubrania. W połowie bieżącego miesiąca wrócili na Wyczółkowskiego i włamali się renaulta, żeby ukraść walizkę. Kolejne noce to bmw i audi 80 przy ul. Gagarina, skąd ukradli pozostawione w nich torby.

Obaj sprawcy usłyszeli sześć zarzutów włamań do aut, których dokonali wspólnie i w porozumieniu. Starszy z mężczyzn usłyszał dodatkowo zarzut posiadania narkotyków. Może im grozić do 10 lat więzienia.