W 1/8 finału Ligi Mistrzów Juventus trafił na Villarreal. Pierwsze spotkanie odbyło się we wtorek w Hiszpanii i zakończyło remisem 1:1. Stara Dama objęła prowadzenie już w 33. sekundzie potyczki. Prostopadłe podanie Danilo wykorzystał Dusan Vlahović. Serb trafił do Juve w styczniu. Wtorkowy mecz był jego debiutem w Champions League.
- To świetny zawodnik - nie miał wątpliwości w rozmowie z Polsatem Sport Wojciech Szczęsny. - Przydatny zwłaszcza w tak wyrównanych spotkaniach, kiedy jedna bramka jest w stanie zadecydować o tym, kto przejdzie do następnej rundy. Każda taka wykorzystana okazja jest na wagę złota. W tym meczu miał jedną szansę i zrobił z niej użytek.
W 66. minucie wyrównał Dani Parejo. Ten kolei skorzystał z błędu defensywy gości. Przede wszystkim Adriena Rabiota, który odpuścił krycie Hiszpana. Parejo strzałem z pierwszej piłki posłał futbolówkę obok bezradnego bramkarza.
- Myślę, że jest wynik jest zasłużony. W drugiej połowie to przeciwnik grał lepiej i zapracował sobie na tę bramkę. Szkoda, że strzelili gola po naszym prostym błędzie w ustawieniu w defensywie. To jest Liga Mistrzów. Jeden błąd na ogół kosztuje utratę bramki - przyznał 31-letnie bramkarz, cytowany przez serwis polsatsport.pl.
Rewanż odbędzie się w Turynie 16 marca. Do tego czasu Szczęsny i spółka rozegrają cztery mecze - trzy w Serie A i jedno w Pucharze Włoch (półfinał z Fiorentiną z Krzysztofem Piątkiem, rewanż 20 kwietnia). W lidze po 26 kolejkach Juventus zajmuje czwarte miejsce. Do AC Milan, który jest pierwszy, traci dziewięć punktów. Zespół z Mediolanu ma jednak do rozegrania jeden mecz zaległy.
- Zawsze priorytetem jest gra w lidze. Musimy się jeszcze napracować, żeby wywalczyć sobie miejsce w Lidze Mistrzów na kolejny sezon. Wiemy o tym, że scudetto jest daleko. Od dawna nie przegraliśmy meczu. Mamy nadzieję, że będziemy kontynuować tę dość długą serię. Przydałoby się zacząć wygrywać, bo ostatnie trzy mecze zakończyły się remisami - podsumował 62-krotny reprezentant Polski.
