- Czy spodziewała się pani takiej rewolucji - zmiany lidera w PSL?
- W demokracji wszystko jest możliwe. Ale mówię szczerze - moim kandydatem był Pawlak.
- Co to oznacza dla partii?
- Teraz nastąpi przekazanie pałeczki i dalej będziemy budować naszą ludową rodzinę.
Przeczytaj także: Bydgoszcz - "największa wieś w Polsce, a województwo ginie"
- Jednak w kuluarowych rozmowach członkowie waszej partii coraz częściej powtarzali, że rewolucja jest potrzebna, bo PSL jest traktowany jak gorszy, słabszy koalicjant...
- Nie wierzę, by zmiana lidera sprawiła, że zyskamy 12 procent poparcia!
- A co zmiana lidera może oznaczać dla pani?
- No cóż, jestem wojewodą z ramienia PSL, ale moim szefem jest premier.