Flagowy okręt rosyjskiej floty czarnomorskiej i jeden z najważniejszych okrętów wojennych Federacji Rosyjskiej "Moskwa" zatonął w czwartek na Morzu Czarnym. Doszło do tego podczas holowania statku w Sewastopolu. Jak podała strona ukraińska, okręt został trafiony dwiema rakietami Neptun.
Fakt zatopienia okrętu potwierdziło rosyjskie ministerstwo obrony, jednak - jak można się było spodziewać - zaprzeczyło wersji ukraińskiej, przekonując, że na pokładzie doszło do pożaru w przedziale amunicyjnym.
Nieznany pozostaje los załogi okrętu, liczącej 510 osób. Do tej pory potwierdzono informację o uratowaniu 58 marynarzy.
W piątek popołudniu NEXTA poinformowała, że podczas eksplozji i pożaru na pokładzie krążownika zginął jego dowódca Anton Kurpin. Serwis powołuje się na informację od doradcy prezydenta Ukrainy ds. wewnętrznych Antona Haraszczenki.
To kapitan Kuprin miał wydać rozkaz ostrzelania Wyspy Węży pierwszego dnia wojny.
