O parking kłócą się mieszkańcy bloków przy ul. Robotniczej. - To nasze miejsce - mówią spółdzielcy z "Południa". I wytykają sąsiadom z bloku Miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, że parkują na dziko.
We Włocławku brakuje miejsc parkingowych nie tylko w centrum. Także mieszkańcy osiedli mieszkaniowych mają kłopot, gdzie pozostawić auto. Zatok postojowych jest bowiem wciąż za mało. Spółdzielnie mieszkaniowe budują co prawda nowe miejsca parkingowe, ale to tylko na jakiś czas rozwiązuje problem. Potem znów są wyścigi. Zwykle kto pierwszy postawi samochód, ten lepszy.
Na ulicy Robotniczej są miejsca parkingowe wybudowane przez Spółdzielnię Mieszkaniową "Południe". Problem w tym, że na tych miejscach pozostawiają swoje samochody także mieszkający w bloku, wybudowanym przez MTBS. Między spółdzielcami a MTBS-owcami często dochodzi z tego powodu do słownych utarczek i awantur. - Jakim prawem wybudowany z naszych składek parking zajmują inni? - pyta Czytelnik.
Mieszkańcy bloku MTBS przy Robotniczej, będący właścicielami samochodów, twierdzą, iż nie są winni tej sytuacji. - Skoro nie wybudowano nam miejsc parkingowych, to _stawiamy auta tam, gdzie to możliwe - odpierają zarzuty lokatorzy z bloku MTBS. - _W końcu gdzieś musimy zaparkować.__Mamy to robić na trawnikach?
Krzysztof Szafrański, prezes MTBS przyznaje, że przy niedawno oddanym do użytku bloku nie wybudowano miejsc parkingowych. - Staramy się jednak o przedłużenie przykościelnej zatoki - mówi. - To powinno rozwiązać problem. Poza tym, jak twierdzi, mieszkańcy mogą parkować na placu za przedszkolem.
Przy Promiennej mieszkańcy bloków MTBS mają parking. Tu z kolei parkowali członkowie SM "Zazamcze". Problem jednak został rozwiązany, gdy zamontowano pachołki.
