MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wolności nie przepieprzyć

Rozmawiał Roman Laudański
Andrzej Stasiuk: - Do rozwinięcia myśli potrzebuję przestrzeni
Andrzej Stasiuk: - Do rozwinięcia myśli potrzebuję przestrzeni Roman Laudański
- Kobiety są bardziej innowacyjne, bo faceci sobie odpuścili. Proszę patrzeć, jak oni wyglądają? Jak baby! - uważa Andrzej Stasiuk, pisarz, autor książki "Nie ma ekspresów przy żółtych drogach".

- Co pana tak gna po świecie?
- To mnie kreci! Lubię zmienność przestrzeni - namiastki nieskończoności. Na Zachodzie się nudzę, nic na to nie poradzę. Żyliśmy mocno Zachodem, kiedy u nas był komunizm. Studiowaliśmy zaocznie tzw. kulturę Zachodu, choć sami stąd przecież jesteśmy. Lekcja odrobiona. Wschód był zamknięty, niedostępny. Tam dzieją się i będą dziać się ciekawe rzeczy. Opowieść o diabelstwie XX wieku - o komunizmie, to opowieść o Wschodzie. W Związku Radzieckim, komunistycznych Chinach i Korei Północnej próbowano wyhodowania nowego człowieka. Fascynują mnie największe drżenia tektoniczne XX i XXI wieku.

- Podróże bez chęci zatrzymania się na dłużej?
- Nie będę udawał Rosjanina czy Chińczyka. Jedną z fajniejszych rzeczy w podróży jest powrót. Uwielbiam położyć się we własnym łóżku i pomyśleć o skończonej podróży. Podczas przemieszczania się nie ma na to czasu. Po powrocie z większym smakiem czytam historię Chin, Mongolii. Moja wyobraźnia słabo działałaby w Wenecji, w której nie byłem, a świetnie na stepie. Do rozwinięcia myśli potrzebuję przestrzeni. Dla mnie Mongolia jest cudem.

Przeczytaj także: Sąsiad wysiedlił sąsiada, potem z zimną krwią zamordował... Nieznana historia z Radomic
- Wróćmy do kraju i zatrzymajmy się przed sklepem na wsi. O czym rozmawiają ci faceci siedzący na ławeczce lub w kucki?
- Już się nie dosiadam, bo trzeba z nimi pić. Pewnie rozmawiają o życiu, wspominają jasne chwile, kiedy byli silniejsi, zdrowsi i "my ze szwagrem, to dopiero mogli"... Teraz życie jest dla nich trudniejsze, bo są starsi. Pewnie tęsknią za dawnymi czasami. Nie fetyszyzujmy wolności. Ilu ludziom jest ona potrzebna? Oni wolą spokój bezpiecznego dziś i jutra. Być może wolność nie jest wartością absolutną. Tym bardziej że jak się patrzy na to, co my z nią robimy...

- Jest w nich swojska mądrość świata?
- A czy my ją mamy? U nich jest pewnie fatalistyczne pogodzenie z rzeczywistością. Kto ich broni? Chyba tylko ich poczucie humoru.

Faceci nie nadążają za światem. Kobiety szybciej uczą się nowych rzeczy, to widać na wsiach.

- Może dzisiejsi faceci są słabsi od kobiet, które muszą udźwignąć dom, dzieci, pracę?
- Faceci przestali się starać. Jestem jak najdalszy od ideologicznego i idiotycznego feminizmu z uczelnianych gabinetów. Widzę, że kobiety lepiej sobie radzą od facetów. My tracimy przypisaną przez wieki dominację męskich rządów. A dziś, jeśli nawet dalej rządzą, to nie wiedzą, co z tą władzą zrobić! Faceci nie nadążają za światem. Kobiety szybciej uczą się nowych rzeczy, to widać na wsiach. Jak już nie idzie w rolnictwie, to zakładają agroturystyki, a faceci zaczynają pić, bo są obrażeni, że trzeba panów z miasta obsługiwać. Kobiety są bardziej innowacyjne, ale dlatego, że faceci sobie odpuścili. Proszę patrzeć, jak oni wyglądają? Jak baby! Stroją się, przebierają. Popatrzmy, jak ci faceci kupują sobie ubrania w galeriach handlowych. Kompletnie sfeminizowani! No i dziewczyny przejmują męskie cechy, bardziej heroiczne i bohaterskie. Też mi się to do końca nie podoba, ale tak jest. Faceci płacą depresjami, alkoholizmem. Na moje spotkania przychodzi więcej kobiet. One się interesują, mają czas na kulturę, dzięki której możemy sensownie istnieć w tym świecie. Jestem z tego zadowolony, czemu nie. Tylko nie wiem, co będzie dalej.

- Może gdyby w tej naszej polityce było więcej kobiet....
- Jestem za. Jeżdżę na spotkania do więzień, odwiedziłem zakład karny w Załężu pod Rzeszowem, gdzie przed laty siedziałem. Naczelnik przywitał mnie chlebem i solą. Chciałem obejrzeć swoją celę - 238. - Proszę bardzo, idziemy. I coś mi po drodze nie pasowało. Przecież tam w moich czasach nie pracowało tyle kobiet! One cudownie działają na tych bandziorów, agresorów. Są wychowawczyniami, pracują w administracji. Kobieta u władzy potrafi te samcze, bezmyślne instynkty rozładowywać. Walka, rywalizacja są fajne, ale przy sensownym rządzeniu przeszkadzają. Napisałem felieton do "Tygodnika Powszechnego", żeby tych starych biskupów - zastąpiły - młode kobiety, biskupki. Ciekawe, czy redakcja mi to puści (puściła - przyp. Lau.). Tak sobie wyobraziłem uzdrowienie Kościoła.

- W książce "Nie ma ekspresów przy żółtych drogach" napisał pan: "Tak. Uważam, że za komuny Kościół był lepszy".
- Bo był Kościołem prześladowanym i ubogim! Chrześcijaństwo nie polega na władzy. Proszę popatrzeć na cały ten biskupi, dworski sztafaż, te stroje... Przecież Chrystus chodził boso!

- To także nasza wina?
- A czyja, jak nie nasza? Kobiety powinny bardziej istnieć w tym świecie, wtedy Kościół byłby lepszy. Głoszę herezję, ale prawdopodobnie Bóg jest kobietą. Tak przynajmniej podejrzewam. Horrorem Kościoła jest sterylizacja fundamentalnego popędu człowieka. Wszystkie kłopoty Kościoła biorą się z zablokowania seksu. Nie mając o tym pojęcia, tak bardzo się tym interesują! Niepojęte. Już prawosławie jest uczciwsze.

- U pana, w Beskidach są wsie, w których zgodnie żyją wyznawcy najróżniejszych religii.
- Beskid Niski nie został aż tak skatolicyzowany. Dzięki temu Kościół nie jest u nas aż tak wojowniczy. Tam, gdzie była Ruś - żyli Łemkowie, musieli się dogadywać.

- Jest w nas potrzeba sacrum?
- Ja potrzebuję, inni pewnie też. Czy tradycyjny Kościół katolicki to zaspokaja? Bardzo wątpię. Raczej wynaturza. Przemawiających biskupów można podejrzewać o wszystko, tylko nie o to, że są uduchowieni. Proszę posłuchać chociażby Sławoja-Głodzia...

- Co zrobiliśmy z naszą wolnością?
- To co chcieliśmy zrobić. Ludzie kupują sobie coraz większe telewizory, biorą udział w tym szaleństwie i wyścigu. Niektórzy piszą książki, które mogą spokojnie wydawać. Każdy robi z wolnością, co chce. Po to ona jest.

- Chcieliśmy takiego wilczego kapitalizmu?
- Zaraz - miał być zreformowany socjalizm. O co chodziło "Solidarności"? Broń Boże nie o taki kapitalizm. Socjalizm z ludzką twarzą, reformy.

- To, kto nam zrobił kuku?
- Świat. Mieliśmy być samotną wyspą? Utopijną, jak Kuba czy Korea Północna? Jesteśmy fragmentem całości. Nie zajmowałem się nigdy ekonomią. Zrobiliśmy to, co mogliśmy, na co nam świat pozwolił.

- I sami zagoniliśmy się do tych korporacji?
- Nie było alternatywy. Czy mieliśmy wyglądać jak Wenezuela? Dużo przegraliśmy, bo są przecież bardziej ludzkie ustroje niż ten bandycki kapitalizm. Pewnie w Szwecji żyje się spokojniej i lepiej. W ogóle na Zachodzie tak się żyje. Może musieliśmy odrobić taką lekcję? Daj Boże, odrobić i zapomnieć, ale nie wiadomo, co będzie dalej.

Więcej wartościowych tekstów na www.pomorska.pl/premium

- A jednak tęsknimy za spokojem.
- Trzeba odrobić straty. Boję się też, że przez własną głupotę niektóre lekcje odrabialiśmy na wyrost. Można było zobaczyć, jak robią to inni.
Zaraz! O czym my rozmawiamy?! Ja tylko opowiadam historie. Możemy nie brać udziału w jakimś bandyctwie kapitalistyczno-rynkowym. My wydajemy porządne książki, ale ryzykujemy swoim majątkiem. To także można zrobić z wolnością, żeby jej nie przepieprzyć.

- Co pan zyskał zostawiając Warszawę i przeprowadzając się do beskidzkiej wsi?
- Życie zyskałem. Gdybym dalej tak balował, to umarłbym jak wielu moich znajomych. W Warszawie trwał nieustanny karnawał, balanga. Po nas tylko potop. Tym zajmowaliśmy się w schyłkowym socjalizmie. Dopóki młodość, energia - chcieliśmy się bawić. Kto się wtedy czymkolwiek przejmował? Jaka praca? Wykształcenie? Przecież nic dobrego nas nie czekało. Dlatego wsi zawdzięczam życie.

- Podwórkowa młodość musi się wyszaleć?
- Jedna musi, a inna nie. Niektórzy od razu przebierają się w garniturki, w których ganiają później z laptopami do korporacji. Oni mają już opracowaną karierę. Te coraz większe telewizory mogą być szczytem marzeń. Wolność mamy.

- A "młodość" z Marszu Niepodległości?
- A co to za sugestie?! Nie było mnie tam. Podpalanie mieszkań, w których żyją ludzie, jest czystym barbarzyństwem. A komedią i idiotyzmem jest rzucanie czymś w rosyjską ambasadę.
A wie pan, dawno wojny nie było. W tych gówniarzach jest potworna biologia. Jak by to głupio nie brzmiało - potrzebują czynów heroicznych. Kiedyś była wojna, wojsko, które kanalizowało takie potrzeby. To jest adrenalina. Tego się nie przeskoczy. Chłopcy natychmiast organizują się w bandy. Chcą walczyć. Trochę się tego boję. Mamy czasy sytości, spokoju. Bez wojen. Facetami rządzi biologia. Oni muszą zabijać albo dać się zabić. Ginąć w wypadkach samochodowych. To są samce z ideologiami z lewej czy prawej strony.

- Było pojednanie polsko-niemieckie, polsko-ukraińskie, może czas na pojednanie polsko-polskie?
- A niech to żyje, tylko w cywilizowanych formach. Co to znaczy polsko-niemieckie pojednanie? Do roboty do nich jeździmy! A Ukraińcy do nas. Rusków się boimy, ale nimi gardzimy. To jest potrzebne do kanalizacji uczuć.

- A w narodzie?
- Napięcia są potrzebne, żeby coś się działo. Kraj się gos- podarczo nie cofa. Pamiętamy jeszcze, jak to za komuny wszystko wyglądało. Płacimy koszty, jesteśmy rozwarstwieni, ale co, mieliśmy się stać idealną Szwajcarią? Nie jestem prorokiem. Proszę pytać innych. Ja opowiadam historie. Książki piszę.

- O czym będą następne?
- O Podlasiu, Mazowszu moich dziadkach, rodzicach. O komunizmie, dzięki któremu stanęli na nogi, kiedy z przeludnionych wsi wyjechali do miast. Będzie też o podróżach do Chin i Mongolii. Do czerwca muszę skończyć "Wschód". A za dwa lata napiszę prozę fabularną, która też się będzie działa w Mongolii i w Chinach. Wyślę moich, już podstarzałych chłopaków (bohaterów książek - przyp. Lau.) w tamte strony. A wie pan, co jest fajne w Mongolii? W każdej jurcie jest polski ślad. Słoik po ogórkach firmy "Urbanek". Nasi ludzie zdominowali tam rynek przetworów warzywnych. Niesamowite. Niech recenzenci piszą o tym, co dawno minęło. Jestem już w nowych książkach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska