On nas atakował kilkanaście razy na odcinku około 200 metrów. Aż do klatki w bloku - opowiada pan Szymon, który sprawę zgłosił do Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Mieszkańcy okolicy wskazują, że to nie pierwszy przypadek, kiedy lis podchodzi tak blisko ludzi.
Być może zwierzę przychodzi z terenów zielonych tworzących klin pomiędzy ul. Nowaka-Jeziorańskiego i Obornicką. W ostatnich dniach widziane było na ul. Litomskiej, Czarnieckiego, Głogowskiej, Słubickiej i dworca Mikołajów na Szczepinie. Nie wiadomo, czy to ten sam lis, chociaż pokonanie takiego dystansu dla tego zwierzęcia nie jest problemem.
Podobne przypadki można zgłaszać do Straży Miejskiej lub bezpośrednio do Centrum Zarządzania Kryzysowego, które jest w kontakcie z lekarzem weterynarii i w zależności od konkretnej sytuacji - czy kogoś pogryzł, czy był agresywny - zostaną podjęte działania - mówi nam rzecznik wrocławskiej Straży Miejskiej Waldemar Forysiak.
Centrum Zarządzania Kryzysowego potwierdza, że otrzymało zgłoszenie o zdarzeniu z ul. Bezpiecznej. Zlecenie na odłowienie i wywiezienie lisa zostało przekazane do firmy, która na podstawie umowy z miastem zajmuje się podobnymi sprawami.
Wrocław nie jest w obszarze zagrożenia wścieklizną, zatem lis po złapaniu prawdopodobnie zostanie wypuszczony w terenie oddalonym od miasta.
- Niedziela: Ponad 3,5 tysiąca nowych zakażeń w Polsce, 153 na Dolnym Śląsku
- Niewielu lekarzy chętnych do pracy w szpitalu przy Rakietowej. Kto nas będzie leczył?
- Zakażona koronawirusem Ukrainka pojechała sobie do Krakowa, bo czuła się dobrze
- Ważne zmiany w zasadach kwarantanny i kontaktach z sanepidem
- Powiat wrocławski: Czarna strefa na mapie Polski. Skąd tyle zakażeń?
- Rekordowa liczba zmarłych. We Wrocławiu na pogrzeb trzeba czekać w długiej kolejce
