W Ciechocinku działają trzy przychodnie lekarskie. Wszystkie prywatne, każda ma swoich pacjentów i nie narzeka na konkurencję. - Nie ma przesady w stwierdzeniu, że prywatyzacja wyszła ośrodkom zdrowia na dobre - _mówi dr Lotfi Mansour, który wraz z żoną dr Edytą Stefaniak-Mansour prowadzi największą w Ciechocinku "Przychodnię rodzinną"przy ul. Zdrojowej. Największą, bo przychodnia oferuje szeroki dostęp do specjalistów. - _Mamy dziesięć poradni specjalistycznych, z których mogą korzystać wszyscy zainteresowani mieszkańcy powiatu - podkreśla dr Edyta Stefaniak, która w ramach hospicjum domowego odwiedza też pacjentów w ciężkich stanach.
Niestety, końcówka roku to również wyczerpane limity przyjęć (pisaliśmy o tym krótko w sobotniej "Kujawskiej"). Do dwóch specjalistów: ortopedy i urologa mogą zapisać się jedynie pacjenci w tzw. pilnych przypadkach. Przychodnia nie prowadzi rejestracji na określoną godzinę do specjalisty. - Przydzielamy numerki i tym kierują się pacjenci. Dzięki temu, jeśli jest mniej zarejestrowanych osób, lekarz może przyjąć jeszcze dodatkowych pacjentów - wyjaśnia pielęgniarka Dorota Grzanka. Nie ma, jak zapewniają lekarze, problemów z uzyskaniem skierowania do specjalisty.
Ciechocińska przychodnia ma też własny punkt rehabilitacyjny, ale zabiegi nie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Staramy się o dofinansowanie dla poradni rehabilitacyjnej na rok przyszły, choć nasi pacjenci, wymagający rehabilitacji, nie muszą za nie płacić. Mają wykonywane masaże w ramach udzielanych porad lekarskich - mówi dr Lotfi Mansour.
Jako jedyna w powiecie, oprócz szpitala, "Przychodnia rodzinna"ma bogato wyposażone laboratorium, które świadczy usługi dla większości pozostałych ośrodków zdrowia w powiecie. W styczniu przychodnia kupuje aparat rentgenowski, co oznacza, że pacjenci nie będą musieli jeździć do Aleksandrowa.