
Porywacz miał czekać przed szkołą
(fot. Adam Lewandowski)
O całym zajściu opowiedzieli nam mieszkańcy Wtelna. Według ich relacji, a niektórzy brali udział w poszukiwaniach - ponad 30-letni mężczyzna, ciemny, w ciemnej kurtce, z białym napisem na plecach, miał przystawić nóż do gardła chłopca i powiedzieć: - Idziesz ze mną. I szli razem 800 metrów, pustą drogą w stronę Wtelenka, Mochla. Niewiele jest po drodze zabudowań.
Porwany mężczyzna we Włocławku. Sześciu mężczyzn z zarzutami
Kiedy na horyzoncie pojawiło się auto, porywacz miał kazać chłopcu ukryć się w krzakach. 11-latek wykorzystał ten moment, by uciec. Mężczyzna zdążył go kopnąć w okolice nerek. I uciekł - w pole. Andrzejek wrócił do domu, wystraszony zawiadomił rodzinę. Szybko przyjechała policja i karetka pogotowia. Z udziałem chłopca trwały poszukiwania sprawcy. Bez rezultatów. Andrzejek (imię zostało przez nas zmienione) z bólem brzucha trafił do szpitala.
- Zostaliśmy o zdarzeniu poinformowani w środę około godziny 13 - powiedział nam Maciej Daszkiewicz z biura prasowego KWP. Dziś mieszkańcy powiedzieli nam, że dzień później - o zmierzchu - była druga próba porwania. Tym razem dziewczynki.
Czytaj e-wydanie »