Na Hillary Clinton głosowało 59 mln 166 tys. 543 a na Donalda Trumpa 59 mln 030 tys. 234. (stan na godz. 14.30). Trump uzyskał jednak więcej głosów elektorskich.
Jeśli ta tendencja się utrzyma będzie to kolejny taki przypadek, gdy kandydat, który uzyskał więcej głosów nie zasiądzie w Białym Domu. W 2000 roku Al Gore uzyskał 50 999 897 głosów, co dało mu 266 głosów elektorskich a George Bush jr 50 456 002 co dało 271 głosów elektorskich. Taka sytuacja miała też miejsce w latach: 1824, 1876, 1888.
Prezydent Stanów Zjednoczonych jest wybierany w wyborach pośrednich. System ten (liczba miejsc w kolegium zależy od liczby reprezentantów + 2 senatorów danego stanu) zakłada, że kandydat, który uzyskał choćby jeden głos przewagi w danym stanie uzyskuje cały pakiet jego głosów.
Lewactwo dostało kolejnego kopa. Pierwszym był brexit, ten będzie dużo dotkliwszy! Brawo Trump! Po cichu liczyłem na jego zwycięstwo, ale jego rozmiary , 71 elektorów,
to knockout. Media, będące w rękach pejsatych lewaków, do końca robiły dobrą minę do złej gry, twierdząc, że Clintonica wygra z palcem w d.pie!
Na długo przed wyborami prezydenckimi w Polsce było podobnie, Komuch ruski miał, według mediów, 70% poparcia, więc wybory miały być zbędne! I co? Komuch ruski padł!
Te 70% poparcia dla Komucha ruskiego to była zwykła podpucha pejsatych lewaków, mająca za cel zniechęcić ludzi do głosowania.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
