Kamienicę przy ul. Polnej w Chełmnie przed tygodniem musiało opuścić osiem osób. Po wybuchu gazu na drugim piętrze oficyna nie nadaje się do zamieszkania.
Większość mieszkańców trafiło do rodzin. Tylko Grabowscy nie mieli u kogo się zatrzymać. Brat pani Ilse też został poszkodowany w wybuchu, zajmuje lokal piętro wyżej. Grabowskich, którzy zajmowali lokal komunalny, burmistrz skierował do Europejskiego Centrum Wymiany Młodzieży. Na przeczekanie. I szybko znalazł im nowy dach nad głową - przy ul. Osnowskiej.
Przeczytaj także:Wybuch gazu w Chełmnie; jedna osoba w szpitalu [zdjęcia]
- Jakoś się trzymamy! - mówi dzielnie pani Ilse. Ma 72 lata, porusza się o kulach. Jej starszy o cztery lata mąż jest po udarze. Bije od nich spokój i pokora wobec sytuacji, w jakiej się znaleźli.
- Mieszkaliśmy tu piętnaście lat - opowiada 72-latka. - I musimy zaczynać od nowa. W tragedii nie ucierpieliśmy fizycznie, rzeczy ocalały, są tylko zakurzone. Pakuję je, a mąż z pomocą strażników miejskich i pracowników magistratu przewozi w nowe miejsce. Wdzięczni jesteśmy burmistrzowi, że tak o nas dba, szybko znalazł nam dach nad głową. I taki, że już nie będziemy musieli palić w piecach!
Pan Stanisław nie kryje, że chciałby spędzić w nim święta.
- Cieszę się, że żonie podoba się nowy dom, bo kobieta jest w tych sprawach ministrem spraw wewnętrznych - żartuje. - Liczę, że zdążymy z przeprowadzką do świąt, bo nie ma liczników na gaz i prąd. Te formalności obiecał załatwić burmistrz. Działa tak szybko, że jestem pod wrażeniem. Municypalni są na każdą naszą prośbę, pomagają nawet wsiąść i wysiąść z auta. Myśleliśmy, że nasz dom jest jak forteca nie do zdobycia, a w sekundzie wszystko się odwróciło. Pierwszy raz korzystamy z takiego wsparcia. Tyle osób wyciąga do nas rękę! I tylko boimy się, że zapłacimy za pobyt w hotelu.
Pracownik Urzędu Miasta już załatwił formalności w gazowni, dziś pojedzie do energetyki.
- Grabowscy nie zapłacą za hotel, mogą tam być tak długo aż u nich zainstalują media - mówi Mariusz Kędzierski, burmistrz Chełmna. - Będą mieli ogrzewanie etażowe, wygodniejsze. Mieli szczęście, że lokal był wolny. Pamiętam teżo innych lokatorach. Mam plan, gdzie po świętach umieścić jedno małżeństwo i panią, przebywających u rodzin. Docelowo wrócą do kamienicy przy Polnej.
Nie wiadomo, ile potrwa jej remont. Trwa wywózka gruzu.
Z ekspertyzy Zdzisława Rajmana zrobionej na zlecenie powiatowego inspektora nadzoru budowlanego wynika, że trzeba będzie rozebrać zniszczony fragment dachu, strop nad klatką schodową, rozebrać i odbudować pomieszczenie, gdzie doszło do wybuchu. Zakończenie robót zarządca będzie musiał zgłosić w inspektoracie. Jego pracownicy sprawdzą ich wykonanie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
79-latek, u którego doszło do wybuchu gazu, nadal przebywa w chełmińskim szpitalu.
- Przywieziono go w stanie średnio-ciężkim, ale stan pogorszył się i jest bardzo ciężki - mówi Mariola Burc, dyrektor szpitala. - Doznał poparzeń głowy, kończyn oraz dróg oddechowych. Przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej.