Mieszkaniec naszego regionu w 2013 roku na towary i usługi wydał 10884 zł. To o 964 zł więcej niż w 2008 roku oraz aż o 3073 zł więcej niż w 2003 roku. Ten wynik plasuje nas w połowie zestawienia wszystkich województw w Polsce przygotowanego przez GUS.
Nietrudno zgadnąć, że najwięcej pieniędzy w sklepach w 2013 roku zostawili mieszkańcy Mazowsza - 39569 zł na osobę, Małopolski - 19330 zł na osobę oraz Dolnego Śląska - 15287 zł na osobę.
Natomiast najbardziej oszczędni byli mieszkańcy województw: opolskiego (8569 zł na osobę), warmińsko-mazurskiego (9072 zł na osobę) oraz podkarpackiego (9253 zł na osobę).
W Kujawsko-Pomorskiem lepiej niż w kraju
Sprawdziliśmy, jakie wydatki pochłaniają największą część domowego budżetu mieszkańca regionu.
Infografika: Monika Wieczorkowska
Okazuje się, że na towary i usługi konsumpcyjne przeciętnie miesięcznie w 2013 roku przeznaczał on 950,87 zł. Kolejna na liście wydatków była żywność i napoje bezalkoholowe - 257,66 zł. Potem m.in. czynsz, opłaty za energię, zakup odzieży, obuwia, wydatki na edukację, zdrowie. W zestawieniu ujęto też pieniądze, które przeznaczył na wizyty w restauracjach i lokalach.
Karolina Hunker z Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy zaznacza, że w ciągu ostatnich ośmiu lat w naszym województwie obserwujemy rokroczny wzrost wartości sprzedaży detalicznej. - W 2013 roku zwiększyła się ona w odniesieniu do 2012 roku o 3,3 proc. Dla porównaniu w kraju sprzedaż detaliczna ukształtowała się na poziomie o 2,3 proc. wyższym niż w roku poprzednim - informuje Karolina Hunker.
Zdrożały alkohol, papierosy i żywność
Mogliśmy więcej kupić, bo ceny nie wzrosły tak bardzo. W 2013 roku na Pomorzu i Kujawach były one wyższe o 1,1 proc. w stosunku do 2012 roku. To tylko o 0,2 proc. więcej niż wyniósł średni wzrost cen w kraju.
Które towary i usługi najbardziej podrożały?
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (o 4,5 proc.) towary i usługi związane z rekreacją i kulturą (o 3,5 proc.), a także żywność i napoje bezalkoholowe oraz towary i usługi związane z użytkowaniem mieszkania (po 2 proc.).
Mniej niż w poprzednim roku płaciliśmy za odzież i obuwie (o 4,3 proc.) oraz towary i usługi związane z transportem (o 1,7 proc.). - Podobne tendencje obserwowano w skali kraju. Jednak, co istotne, w odróżnieniu od województwa kujawsko-pomorskiego, wzrost cen towarów i usług związanych z mieszkaniem nie był tak wysoki - podsumowuje Karolina Hunker.
- W moim domowym budżecie najważniejsze miejsca zajmują wydatki na czynsz, media i jedzenie. Powiem szczerze, że "poluję" na wszelkie możliwe promocje w marketach. Dlatego też na żywność naprawdę wydaję coraz mniej. Mam wrażenie, że konkurencja jest tak ogromna, a towaru na rynku tak dużo, że sieci handlowe będą jeszcze obniżać ceny. I na to czekam! Oczywiście, gdybym zarabiała więcej, to mogłabym sobie pozwolić na większe wydatki - opowiada pani Marzena z Bydgoszczy.
Wyższa pensja, większe wydatki
Tę tendencję potwierdzają dane GUS. Okazuje się, że w regionach, w których przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto jest najwyższe, mieszkańcy wydają najwięcej.
Najbardziej widać to na Mazowszu. Tutaj w 2013 roku średnia pensja wynosiła 4514 zł brutto, co daje ok. 3,6 tys. zł "na rękę". Oznacza to, że rocznie mieszkaniec tego regionu zarobił ponad 43 tys. zł netto, z czego wydał aż... 39,5 tys. zł. Zatem odłożyć zdołał, przynajmniej teoretycznie, zaledwie 3,5 tys. zł.
Bardziej przezorny był mieszkaniec naszego regionu. W 2013 roku jego średnia pensja wyniosła 3164 zł brutto, czyli ok. 2,5 tys. zł netto. Daje to 30 tys. zł netto rocznie. Skoro na zakup towarów i usług wydał przeciętnie 10 884 zł, to jeszcze w teorii prawie 20 tys. powinno mu zostać.
Paweł Majtkowski, główny analityk Centrum Finansów Aviva, zauważa, że od 2003 roku wartość sprzedaży detalicznej na mieszkańca w naszym regionie systematycznie rośnie. W przeciągu dziesięciu lat, do 2013 roku, wzrosła o ponad 3 tys. zł. - To pokazuje, że Kujawsko-Pomorskie rozwija się szybciej niż inne województwa w Polsce - mówi ekspert.
Jak dodaje, tak dobrą sprzedaż detaliczną Mazowsze zawdzięcza najwyższym zarobkom w kraju oraz ludności napływowej. Wiele osób wyjechało z innych regionów Polski i mieszka w stolicy. Tu robią zakupy, płacą rachunki . Nie bez znaczenia jest też fakt, że wielu sprzedawców internetowych ma siedzibę w Warszawie. Zatem, nawet, jeśli pieniądze wydaje mieszkaniec Śląska czy Małopolski, to transakcja jest "zaliczona na konto" Mazowsza. I przyczynia się do wzrostu poziomu sprzedaży detalicznej właśnie w tym regionie.
