Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierski los

Specjalnie dla "GL" z USA Gregory Glowacki
Gdy w czwartkowy poranek pierwsze bomby spadły na Bagdad w Ameryce była dopiero środa wieczór. W Kalifornii ludzie wracali po pracy do domu, słuchali wiadomości w radio.

Alicia oglądała mecz hokejowy, gdy spiker przerwał zawody i oznajmił, że prezydent Bush nada orędzie do narodu. Osiem tysięcy kibiców zgromadzonych w hali Philips Arena w Atlancie zamarło w oczekiwaniu.
- W jednej sekundzie nastroje ludzi zmieniły się całkowicie. Nastrój rozbawienia prysnął momentalnie. Na twarzach pojawiła się powaga. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się siedzieć w tej hali w takiej ciszy - mówi Alicia. Wystąpienie prezydenta oglądała na wielkich ekranach zawieszonych w hali.

Żołnierski los

- Wszyscy się tego spodziewali, ale zawsze jest to dramatyczny moment gdy "armaty zaczynają mówić" - mówi Wendy. Jej mąż przebywa od kilku miesięcy w Kuwejcie razem z piechotą morską, a syn pełni służbę na okręcie wojennym. Dla rodzin żołnierzy okres oczekiwania na wojnę był szczególnie ciężki. Z nadzieją śledzili zabiegi dyplomatyczne mające na celu zachowanie pokoju.
- Miałam nadzieję, że do interwencji nie dojdzie, że moja rodzina wróci bezpiecznie do domu. Ale trudno. Są zawodowymi żołnierzami i muszą spełnić swój obowiązek.

Podzieleni obywatele

Pomimo troski o najbliższych Wendy popiera użycie siły militarnej przeciwko Saddamowi Husajnowi. Jej pogląd podziela połowa Amerykanów. Dla większości z nich ludzie tacy jak Husajn są odpowiedzialni za ataki z 11 września 2001. Kampania w Afganistanie, a teraz w Iraku to dla nich naturalny sposób rewanżu za śmierć tysięcy ich rodaków. Pomimo oficjalnego oświadczenia CIA, że brak jest jakichkolwiek dowodów na powiązania Iraku z BinLadenem, to jednak co trzeci Amerykanin wierzy, że Husajn pomaga terrorystom i gromadzi broń masowego rażenia dla przyszłych ataków.
Co trzeci Amerykanin jest przeciwko wojnie.
Dla Jima, interwencja w Iraku jest zupełnie niepotrzebna.
- Irak jest obecnie pod kontrolą. Powinniśmy skupić się na ściganiu terrorystów w innych krajach i na konflikcie z Koreą Północną. Atak na Irak i narażanie niewinnych ludzi na śmierć jest zupełnie bez sensu.
Ludzie tacy jak Jim organizowali w ostatnich miesiącach pokojowe demonstracje i wiece.
- Chcemy pokazać światu, że nie wszyscy Amerykanie zgadzają się z polityką Busha. Chcemy, żeby ludzie znali różnicę pomiędzy rządem, a obywatelami Stanów Zjednoczonych - mówi Jim.

Daleko od armat

W dzień po rozpoczęciu wojny życie toczy się normalnie. Nie ma szturmu na sklepy, cena benzyny spadła, a w telewizji pokazywane są normalne programy.
- Nie sprzedałem w tym tygodniu ani jednej maski przeciwgazowej - mówi sprzedawca z pobliskiego sklepu handlującego sprzętem wojskowym.
- Wygląda na to, że wszyscy co chcieli zdążyli zaopatrzyć się w maski, folię i taśmę do zaklejania okien. Reszta nie dba o nic.
Jedynie władze miejskie i siły porządkowe postawione zostały w stan pogotowia. Sen z powiek burmistrzom spędza jednak nie widmo terrorystów, a brak pieniędzy w kasie miejskiej. Opłacanie dodatkowych strażników, zakup niezbędnego sprzętu rujnuje budżety miast. Na dodatek panująca recesja zmniejszyła wpływy z podatków. Ocenia się, że takich problemów finansowych jak obecnie władze lokalne i samorządowe nie przeżywały od 50. lat. Burmistrz Nowego Jorku wystąpił już o pomoc do rządu federalnego. W tym mieście mieszka zaledwie 3 procent Amerykanów, ale znajduje się tam większość obiektów, które mogą stanowić cel dla terrorystów.

Masowe przesłuchania

FBI podało informację, że planuje przesłuchanie mieszkańców pochodzenia irackiego. Ma to na celu dostarczenie wskazówek jak zapobiec potencjalnym atakom terrorystycznym. Spośród 50 tysięcy Irakijczyków planuje się przesłuchać 10 tysięcy. Akcja ta wzbudziła gwałtowny sprzeciw obrońców praw obywatelskich i społeczności muzułmańskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska