https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wykluczenie

Magdalena Zimna Joachim Przybył
Andreas Jonsson (w niebieskim kasku) w przyszłym roku sprawdzi się m.in.j z zawodnikami z Rybnika i Gdańska.
Andreas Jonsson (w niebieskim kasku) w przyszłym roku sprawdzi się m.in.j z zawodnikami z Rybnika i Gdańska. Fot. Tomek Czachorowski
Polonia w I lidze! Tylko Toruń poparł Bydgoszcz w walce o "dzikie karty".

Nie dla "dzkich kart"! Leszek Tillinger przegrał w Warszawie głosowanie nad pomysłem rozszerzenia ekstraligi, a to oznacza że Polonia wystartuje w I lidze.
To był sądny dzień dla bydgoskiego klubu. Po przegranych barażach z ZKŻ, jedyną możliwością szybkiego powrotu do grona ekstraligowców była zgoda wspólników z EŻ na rozszerzenie tego grona o dwa kolejne zespoły.

Tylko Toruń
We wczorajszym głosowaniu wniosek o powiększenie ekstraligi przepadł z kretesem. Za wprowadzeniem "dzikich kart" byli tylko prezes Polonii Leszek Tillinger i Wojciech Stępniewski z Unibaksu Toruń. Pomorzan nie wsparł żaden z prezesów klubowych, którzy zaledwie kilka tygodni wcześniej optowali za takim rozwiązaniem i ustalili nawet kwotę (400 tys. zł.), jaką trzeba będzie zapłacić za wykupienie miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Jestem rozczarowany, smutny i zły - przyznał tuż po głosowaniu Tillinger. - Okazało się, że koledzy nie zagrali fair. Kiedy nie było wiadomo, kto przegra rywalizację na torze, wszyscy zagrożeni: z Tarnowa, Zielonej Góry, Rzeszowa czy Częstochowy, byli gorącymi zwolennikami dziesięciozespołowej ekstraligi. Kiedy im się udało, natychmiast się wycofali. Każdy patrzy na czubek własnego nosa.

Udziałowcy uznali, że rozszerzenie ekstraligi jest możliwe najprędzej od 2009 roku. Ale to wcale jeszcze nie jest przesądzone. - Na razie to tylko opcja, spółka będzie się jeszcze nad tym zastanawiać - mówi Stępniewski.

Szanse na to, że Polonia pojedzie w przyszłym roku w ekstralidze jeszcze są, ale iluzoryczne. Może tak się stać, jeśli któryś z zespołów nie otrzyma licencji, a wtedy ktoś będzie musiał zająć wolne miejsce. Wczoraj nie przeszedł jednak kolejny, ważny wniosek dla Polonii. Chodziło o stategię działania spółki w takim właśnie przypadku. Tillinger chciał, by miejsce wykluczonego z rozgrywek przechodziło na spadkowicza. Większość przedstawicieli klubów była jednak innego zdania, a ostatecznie decyzji żadnej nie podjęto (spółka zajmie się tym w przypadku takiej potrzeby lub zostawi kwestię do rozstrzygnięcia PZMot). Taki wariant jest jednak mało prawdopodobny, bo nawet kluby przeżywające kłopoty finansowe, raczej się z nimi uporają.

Jeszcze tu wrócimy
Polonia i jej sternicy muszą teraz obrać kurs na I ligę. Trzeba zbudować zespół, który po roku wróci do grona najlepszych. - Od dawna działam w dwóch kierunkach, prowadząc negocjacje z zawodnikami dla dwóch wariantów: ekstra i I ligowego - przekonuje Tillinger. - Wrócimy i pokażemy, że nasze miejsce jest w ekstralidze.

A skład Polonii zapowiada się na całkiem solidny. W drużynie zostaje jej kapitan Andreas Jonsson i utalentowani młodzieżowcy Emil Sajfutdinow i Marcin Jędrzejewski. Deklarację startów w I lidze złożył też Krzysztof Buczkowski. - Z nim spotkam się po 20 października i porozmawiamy o konkretach. Krzysztof chce, po prostu, przejść na kontrakt zawodowy - zdradza prezes Polonii. - Jesteśmy w stałym kontakcie z Jonasem Davidssonem, który 24 października przyjedzie do Bydgoszczy rozmawiać o przedłużeniu umowy. W weekend będę w Gelsenkirchen, gdzie spotkam się z Jonssonem. Tam też będę kontynuował rozmowy z jednym z z pełnoprawnych uczestników cyklu Grand Prix, zainteresowanym startami w Bydgoszczy.

Prezes polonii nie chce na razie zdradzać nazwiska żużlowca. Od dawna jednak w kuluarach przewija się kilka nazwisk zawodników, przymierzanych do Polonii. Jednym z nich jest jej wychowanek Tomasz Gollob.

* Chciałem, aby po spadku Polonia powiedziała: dziękujemy za dziką kartę, poradzimy sobie. Ale rozumiejąc argumenty klubu czekałem, czy inne w tak ważnym momencie Polonii pomogą, zresztą same wcześniej wobec zagrożenia, wyciągając rękę po pomoc. Bo za rok, czy dwa dzikie karty będą i żaden argument przeciw wprowadzeniu ich tu i teraz do mnie nie przemawia. Nie pomogły, a między wierszami czytam: trzeba utrzeć nosa Tillingerowi i tej zadufanej Polonii. Pięścią w nos to taka nasza prymitywna radocha. Tyle, że - choć będzie trudniej - żużel w Bydgoszczy nie upadnie. Wróci i wam dokopie. Na żużlowym torze, a nie przy zielonym stole. A na razie - po ludzku i z ręką na sercu: Toruń, dziękujemy!

Tomasz Froehlke

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
ocelot77
* Chciałem,... - CO TO JEST ? KTO TO NAPISAŁ ? A czy ktoś pomaga Unii Tarnów, Stali Rzeszów, Stali Gorzów, ZKŻ itd. gdy te zespoły spadają? O co tutaj chodzi - że jak postepujemy zgodnie z duchem sportu i ZGODNIE Z OBOWIĄZUJĄCYMI ZASADAMI to jesteśmy BE? Jak można pisać artykuły w gazecie - myślę, że wymaga się od dziennikarza obiektywizmu - będąc tak zaślepionym fanem konkretnego zespołu
k
klarek
leszno to cienkie bolki boja sie poloni
P
Paweł
Bardzo dobrze że bedziecie jeżdzic w I lidze. bo skoro przegrywacie walke o utrzymanie to znaczy ze jestescie za słabi na ekstralige. A wymyślanie jakis głupich kart, nie wiadomo czego wam nie pomoże. CZEKAMY W I LIDZE!!!!!!!!!
K
KIBIC
ŻE ZABRAKNIE W EŻ DERBY POMORZA! SZKODA! OBY JAK NAJKRÓCEJ TA GECHENNA TRWAŁA. cHOĆ JESTEM KIBICEM APATORA, CZYLI UNIBAKSU TO POLONII ŻYCZĘ JAK NAJSZYBSZEGO POWROTU DO ROZGRYWEK W EŻ.
k
kris
w wielu dyscyplinach na świecie są ligi zawodowe i nikt nie robi afer z dzikich kart. Stać kogoś na starty w elicieto gra lub jedzie. chodzi o kibiców i rywalizację. Przy obecnym świecie archaiczni bosowie w naszych klubach tego nie rozumieją. To nie piłka nożna z 50 - cioma ligami. Żużel jest sportem niszowym i takim będzie. Mściwość prezesówekstraligi żużlowej jest nie do przyjęcia. Żyją dalej w komunie. Niech popatrzą na siatkówkę czy koszykówkę.A apropo pieniędzy , pewnie Polonia mając takich a nie innych zawodników w długi nie popadła. A inni zobaczymy..Życzę Polonii szybkiego powrotu do ekstraligi.kibic ze Szczecina
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska