Wchodzę do kanciapy w redakcji, gdzie mogę zaparzyć sobie poranną kawę i czekając, aż zagotuje się woda w czajniku, zauważam na półce małą stertę starych czasopism.
Biorę stary egzemplarz miesięcznika "Video". Na okładce... Sami spróbujcie rozpoznać tańczącego Patryka, niegdyś bożyszcze nastolatek (wiem, wiem, trudno dziś w to uwierzyć).
Wertując gazetkę, natrafiam na stronę piątą, a tam artykuł pt. 'Komputer i film" i wizja autora - Macieja Uhliga - dotycząca przyszłości.
"Wyobraźcie sobie zainstalowane tam komputery, małe, średnie i duże. I wyobraźcie sobie, że te komputery są połączone ze sobą i potrafią się porozumiewać w zrozumiałym dla nich wszystkich języku. Wyobraźcie sobie tę pajęczynę, która oplata świat. To INTERNET, sieć komputerowa przyszłości."
Wspaniałe. Jeszcze niedawno smartfony wydawały się śpiewem odległej przyszłości, a jednak technologia wchodzi w nasze życie dużo szybciej, niż się spodziewamy. Czytam dalej.
"Wyobraźcie sobie teraz, że przy komputerach tych pracują ludzie: naukowcy, studenci, pracownicy administracji."
Ze świecą szukać teraz kogoś, kto z internetu nie korzysta.
Zobacz także: Awaria i brak internetu - Toruń bez dostępu do sieci! Orange Polska potwierdza: - To poważna awaria
"I oto zaczynają używać sieci komputerowej (swojego narzędzia pracy) do nawiązywania prywatnych kontaktów między sobą..."
Czyżby autor przewidział już dawno temu, że trzeba będzie stosować w miejscach pracy specjalne filtry, żeby zatrudnieni korzystali z komputerów do celów służbowych, a nie prywatnych?
"I oto okazuje się, że kilkuset ludzi na świecie, połączonych wspólnym hobby - filmem, tworzy społeczność fanów wideo, rozmawiających ze sobą za pośrednictwem łączy elektronicznych. Jeden z nich wysyła za pomocą komputera list, który po kilku sekundach dociera do wszystkich uczestników dyskusji."
"Ci ludzie o szczególnych przywilejach (wynikających z dostępu do technologii przyszłości) rozmawiają o zwykłych sprawach, które ich właśnie interesują: jakie filmy akurat wchodzą do rozpowszechniania na taśmach wideo, jaki magnetowid jest godny polecenia..."
Oj... do tego momentu wizja była spójna, ale w tym miejscu autor nie przewidział, że skoro będzie sieć internetowa i będziemy nią wysyłali cyfrowe wiadomości, to i taśmy wideo przejdą do lamusa, filmy będą także w wersji cyfrowej, a magnetowidy zostaną pochłonięte przez tenże internet.
Zapraszamy do głosowania. Datę publikacji artykułu podamy na naszym profilu na Facebooku.
Czytaj e-wydanie »