
Zawodnik tej drużyny narodowej Izraela miał wypadek na etapie w Chełmży.
(fot. Maryla Rzeszut)
Wyglądało to koszmarnie, ale finał nie jest, na szczęście, tragiczny.
Wyścig dotarł już do Świecia nad Wisłą. A na 2. etapie w Chełmży, XXVII Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Juniorów UCI, jeden z zawodników drużyny narodowej Izraela, rozpędzony do około 60 km na godzinę, nie wyhamował przed kolumną pojazdów wyścigu, uderzył rowerem w samochód, jak z katapulty wyrzuciło go w powietrze.
Przeczytaj także: XXVI Międzynarodowy Wyścig Kolarski Juniorów UCI - prezentacja [zdjęcia]
Przebił tylną szybę auta i wpadł do środka! Kolarza natychmiast zabrała karetka do szpitala w Grudziądzu. Badania diagnostyczne wykazały, że ma lekko pękniętą podstawę czaszki. Założono mu na szyję gorset. Operacja nie była konieczna. Musi poczekać kilka tygodni, aż się kości zrosną.
Może opuścić szpital.
- Na szczęście nic tragicznego się nie stało. Chłopak dojdzie do siebie. Lekarze uznali, że nie jest konieczna dłuższa rekonwalescencja w w szpitalu - mówi Jerzy Szczublewski, wiceprezes ALKS Stal Ocetix/Iglotex, współorganizator wyścigu.
Szkoleniowcy różnych ekip wskazują na to, że młodzi kolarze wciąż uczą się jazdy w peletonie. Zmęczenie w Chełmży było duże, etap liczył 85,2 km. Każdy zawodnik daje z siebie wszystko, a kiedy jest się zmęczonym, czasem trudno o błyskawiczną reakcję.
Czytaj e-wydanie »