W czwartek (7 marca) mężczyzna został doprowadzony do prokuratora i do sądu. Policja wstępnie wyjaśniła, co stało się we wtorek w Borkowie koło Inowrocławia.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierujący pojazdem marki BMW uderzył w stojący w ciągu pojazdów przed zamkniętą zaporą kolejową samochód marki Citroen. Ten następnie uderzył w poprzedzający go peugeot, który uderzył w autobus marki Mercedes. Do szpitala trafiły łącznie 4 osoby, 1 została zabrana LPR-em do szpitala - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Inowrocławiu.
Tuż po wypadku funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn. Jednego z nich po przesłuchaniu zwolnili. Wobec drugiego, a jest to wspomniany 38-latek, policjanci zebrali materiał dowodowy, dzięki czemu przedstawili mu zarzuty.
- W czwartek (7 marca) mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym zagrażającą życiu i zdrowiu wielu osób. Mężczyzna kierował w stanie nietrzeźwości, bez uprawnień do kierowania. Ponadto nie dostosował prędkości do sytuacji panującej na drodze. Na skutek tych wszystkich zachowań utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w zaparkowany samochód marki Citroen, a ten spowodował efekt domina w przypadku jeszcze dwóch pojazdów - dodaje oficer prasowy inowrocławskiej policji.
Sąd rozpatrzył pozytywnie wniosek policji i prokuratury o tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna trafił do aresztu na trzy miesiące. Grozi mu kara do 20 lat więzienia.
