Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Bydgoszczy. Były policjant oskarżony

Mateusz Mazur
Mateusz Mazur
Zarówno Tomasz W. (na pierwszym planie), jak i Krzysztof C. nie przyznają się do zarzutu wręczania i brania łapówki.
Zarówno Tomasz W. (na pierwszym planie), jak i Krzysztof C. nie przyznają się do zarzutu wręczania i brania łapówki. Dariusz Bloch
W Bydgoszczy odbyła się kolejna odsłona sprawy tamtejszych, byłych policjantów, którzy kilka lat temu mieli brać łapówki.

Wczorajsza rozprawa dotyczyła wypadku, jaki miał miejsce 13 sierpnia 2012 roku na alejach Jana Pawła II w Bydgoszczy. Późnym wieczorem z jadącego w kierunku Inowrocławia białego Audi A6 wyciekły płyny. Jadący za pojazdem motocyklista wywrócił się na plamie oleju i odniósł obrażenia. Zdaniem prokuratury kierowca osobówki - Tomasz W. jechał pod wpływem alkoholu, a policjant Krzysztof C., który pojawił się na miejscu zdarzenia nie zamierzał wymierzyć kary.

Wczoraj Tomasz W. zasiadł na ławie oskarżonych. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Z jego wcześniejszych zeznań wynika, że z Krzysztofem C. znali się od dłuższego czasu. Zaprzeczył jednak, że wręczył byłemu funkcjonariuszowi łapówkę.

Przed wymiarem sprawiedliwości stanęli także świadkowie wypadku. Wśród nich pokrzywdzony Andrzej S., który kierował motorowerem. Młody, wówczas 18-letni chłopak zeznał, że nie widział niczego podejrzanego u kierowcy audi i dodał, że jest różnica pomiędzy wypiciem piwa, a „flaszką wódki”. - Zachowywał się, jak trzeźwy - mówił.

Kolejny na sali rozpraw pojawił się ojciec Andrzeja, Piotr S. Mężczyzna powiedział, że kojarzy Krzysztofa C. z widzenia. - Był kilka razy moim klientem - zeznał. S. jest właścicielem jednej ze stacji benzynowych. Jednak niczego podejrzanego u mężczyzn nie zauważył. - Wówczas najważniejsze było zdrowie mojego syna - nie krył mężczyzna.

Na wcześniejszej rozprawie Krzysztof C potwierdził, że W. zadzwonił do niego po wypadku. - Powiedział, że miał wyciek oleju z samochodu i że jadący za nim motocyklista się poślizgnął. Mówił, że wypił piwo. Byłem na służbie. Przyjechałem, by zabezpieczyć miejsce przed przyjazdem innej jednostki. Nie wyczułem od niego woni alkoholu - tłumaczył C.

Były policjant oskarżony jest o przyjęcie drogiego alkoholu w zamian za odstąpienie od badania kierowcy. Zarówno C., jak i W. zaprzeczają jednak tym zarzutom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska