- Do zdarzenia doszło na autostradzie w kierunku Gdańska - poinformował nas dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Kierowca samochodu osobowego prawdopodobnie najechał na coś, co leżało na drodze i wpadł do rowu.
Uwięzionego w pojeździe 40-letniego mężczyznę, który podróżował sam, musieli uwolnić z auta strażacy. Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował poszkodowanego do szpitala.
Autostrada w obu kierunkach jest zablokowana.
Dziś (25 czerwca) przed godz. 5 dyżurny został powiadomiony o dachowaniu pojazdu poruszającego się autostradą A-1 w kierunku Łodzi na 195 kilometrze w pobliżu węzła autostradowego nr 15. Chwilę później wpłynęło kolejne zawiadomienie o następnym zdarzeniu w pobliżu pierwszego, gdzie zderzyły się dwa pojazdy w kierunku Gdańska. W obu zdarzeniach wzięło udział 9 osób, z których 4 zostały zabrane do szpitali.
[polecane/16677359;1[/polecane]
Po zakończonych działaniach ratowniczych mundurowi ustalili, że pierwsze zdarzenia miało miejsce przed godziną 5 na jezdni w kierunku Łodzi. Z wstępnych ustaleń na miejscu wynika, że 56-letni kierujący citroenem jadąc lewym szybkim pasem ruchu zjechał na pobocze, gdzie stracił panowanie nad pojazdem, który dachował. W pojeździe podróżowało pięć osób, z których jedna została przewieziona do szpitala.
Natomiast chwilę po godzinie 5 kierujący audi widząc zdarzenia zatrzymał się na poboczu w celu udzielenia pomocy i w tym samym czasie został uderzony przez dostawczego fiata w tył pojazdu. Audi kierował 32-latek, natomiast fiatem 35-latek. Z tego zdarzenia do szpitala zostały trzy osoby, w tym 9-miesięczne dziecko.
Kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi. Dodatkowo od 35-latka pobrano krew w celu sprawdzenia, czy nie prowadził on pojazdu pod wpływem środków odurzających.
Makabryczne wypadki na autostradzie A1 pod Włocławkiem. Trzy osoby w stanie ciężkim trafiły do szpitala
