https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypaliłeś się? To radź sobie sam!

(jz) fot. sxc.hu
Na wypalnie zawodowe dobry jest urlop. Ale nie rozwiąże wszystkich problemów
Na wypalnie zawodowe dobry jest urlop. Ale nie rozwiąże wszystkich problemów
Specjalny urlop dla wypalonych zawodowo może będzie. Może. Kiedyś.

O tym, jakoby PO planowała wprowadzenie urlopów „dla wypalonych” napisała wczoraj „Gazeta Wyborcza”. Mieliby z nich korzystać także pracownicy w wieku 50+, by nabyli nowe umiejętności. Pomysł taki jest zapisany w raporcie „Polska 2030”, przygotowanym przez m.in. Michała Boniego, doradcę premiera.

Teraz z urlopów na poratowanie zdrowia korzystają nauczyciele. Nic dziwnego, że informacja wywołała zainteresowanie.

Kogo dotyka wypalnie zawodowe?

W ubiegłym roku Kujawsko-Pomorski Urząd Marszałkowski prowadził program „Promocja zdrowia psychicznego w miejscu pracy - profilaktyka wypalenia zawodowego”. Wzięły w nim udział 34 instytucje z województwa, ponad 1200 pracowników szkoliło się z umiejętności radzenia sobie ze stresem. Na podstawie ankiet i rozmów sporządzono listę czynników wywołujących stres, a w efekcie wypalenie zawodowe.

Przeczytaj: Zmęczeni, źli, zestresowani...? Wypalenie zawodowe dotyka nas coraz częściej

Szkolenia i spotkania dla pracowników dotkniętych wypaleniem zawodowym prowadzi Anna Urbańska z Grudziądza, psycholog biznesu. Dostrzega, że często nie mamy świadomości problemu. - Wypalenie dotyczy w dużej mierze osób, które robią nie to, co by chciały - mówi. - Jest w korporacjach, gdzie ludzie pracują po 12-15 godzin na dobę, dotyka handlowców, którzy po 4-5 latach są wyciśnięci jak cytryna.

Pomoc nie nadejdzie

Wypaleni idą na zwolnienie, żeby się wyłączyć. - Wyłączyć można się na chwilę, ale to nie rozwiązuje problemu - zauważa. Dodaje, że wypalenia zawodowego nie dostrzegają pracodawcy, którzy nie rozmawiają z ludźmi, bo liczy się tylko biznes, wynik.

Potwierdza to Krystyna Kurkowska z Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Toruniu, koordynatorka ubiegłorocznego marszałkowskiego programu. - Sam roczny urlop nic nie da, bo po jakimś czasie wraca się do tych samych obowiązków. To musiałby być program szkoleń, terapii.

Żeby one zaś przyniosły efekty, potrzebna jest współpraca i zrozumienie pracodawcy. Tymczasem w ubiegłym roku na 80 zaproszonych pracodawców zgłosiło się 11, przyszło 5.

Przeczytaj: Wojciech Eichelberger: Co trzeci pracownik dużej firmy jest na granicy wyczerpania

Roczna przerwa w pracy może być dla pracownika niebezpieczna. - Może nie mieć gdzie wrócić - obawia się Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ. Nie ukrywa, że z jednej strony byłaby to szansa zwłaszcza dla pracowników w wieku 50+, z drugiej pytań i wątpliwości jest mnóstwo.

Sceptyczna jest też z innego powodu. We wtorek spytała min. Michała Boniego o urlopy dla wypalonych zawodowo. Był zaskoczony. - Powiedział, że się w tej sprawie nie wypowiadał.

Zaskoczona jest także Magdalena Kochan, posłanka PO. - Takiego pomysłu nie rozważamy i nie jest to absolutnie przedmiotem dyskusji w PO - powiedziała wczoraj „Pomorskiej”. - Owszem, w raporcie „Polska 2030” minister zauważył problem. Widocznie nie uznał go za zbyt palący, bo żadnego projektu w tej sprawie nie ma. Daleka do niego droga. Obecnie tego nie rozważamy - podkreśliła.

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska