Sprawą zajęła się policja i prokuratura. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że młody człowiek podróżował pociągiem relacji Chełm - Bydgoszcz.
- Miał wysiąść na stacji Toruń -Główny - relacjonuje Artur Rzepka, rzecznik toruńskiej policji. - Maszynista pociągu przejeżdżającego w pobliżu, zauważył człowieka leżącego na torach.
Mężczyzna z ciężkimi obrażeniami przebywa w toruńskim szpitalu. Dochodzenie w tej sprawie wszczęła również prokuratura.
- Lekarze zmuszeni byli amputować rannemu nogę - mówi Tomasz Sobczak z prokuratury.
Śledczy badają w jaki sposób mężczyzna znalazł się na torach.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że młody człowiek wracał z wojskowej przepustki do jednostki w Toruniu. Okazało się jednak, ze przegapił stację, na której miał wysiąść i wyskoczył z jadącego pociągu. Niestety upadek okazał się dla niego tragiczny.
Ponieważ bał się konsekwencji, przesłuchującym go policjantom powiedział, że ktoś mógł go wypchnąć z pociągu.