Na pomysł zorganizowania tej wystawy wpadł sołtys Ireneusz Sateja. Ideę podchwyciła Alicja Kempińska, artystka od siedmiu lat mieszkająca w Nowym Dworze. - Jeździła od domu do domu i prosiła o przygotowanie zdjęć, zarówno tych starych, jak i nowszych. Ci, którzy się zaangażowali, trafili na wystawę - opowiada Agnieszka Boniewicz, która w Nowym Dworze opiekuje się świetlicą.
Zdjęcie z sarenką
W Nowym Dworze mieszka nieco ponad 30 rodzin. Swoje zdjęcia zdecydowały się pokazać na razie 13 z nich: Piaseccy, Grzankowie, Biskupiakowie, Boniewiczowie, Kubiakowie, Zdobińscy, Satejowie, Tabaczyńscy, Kempińscy, Ćwiklińscy, Organistowie, Gutralowie i Simińscy.
Zdjęcia są przeróżne. Dominują fotografie rodzinne: z pierwszej komunii, chrztu, ślubów cywilnych i kościelnych, a także jubileuszy małżeńskich. Babcie z dumą prezentują swoje wnuki, a ojcowie i dziadkowie - siebie w wojskowych mundurach. - To mój ojciec w szkole podoficerskiej w mundurze 59. Pułku - mówi z dumą pan Władysław Grzanka.
Są tu też zdjęcie prezentujące rodziny jadące starymi bryczkami lub pracującymi przy snopowiązałce ciągniętej przez konia. Jest tu też zdjęcie dzieci z oswojoną sarenką, która przez jakiś czas odwiedzała jedno z gospodarstw w Nowym Dworze. Najstarsze fotografie zaprezentowali Satejowie i Tabaczyńscy. Przedstawiają one członków ich rodziny pozujących do zdjęć na początku XX wieku.
Wernisaż z ciastem
Na wernisaż przybyły całe rodziny. Niektóre nawet czteropokoleniowe. - Okazało się, że był to bardzo dobry pomysł na zorganizowanie spotkania wiejskiego. Ludzie rozmawiali, wspominali. Panie upiekły ciasta. Było bardzo wesoło - opowiada Agnieszka Boniewicz. Wystawa czynna będzie do końca listopada. Można ją odwiedzać od wtorku do soboty w godzinach od 12.00 do 20.00. Potem zdjęcia wrócą do właścicieli.
Niewykluczone jednak, że wystawa raz jeszcze zagości w świetlicy. - Za pośrednictwem "Pomorskiej" zwracamy się do mieszkańców regionu, którzy pochodzą z Nowego Dworu, by się do nas zgłaszali. Może w swoich zbiorach macie zdjęcia, które zechcielibyście pokazać na naszej wystawie - mówi Władysław Grzanka. Oto jego nr tel. 798 474 921.