Cmentarz jest zabytkiem, więc każda decyzja musi być konsultowana z konserwatorem zabytków przyrody. A o wycinkę prosili ludzie, bo zdarzało się już, że spadały ciężkie gałęzie, które wyrządzały szkody na pomnikach. W marcu w Chojnicach gościł wojewódzki konserwator zabytków przyrody i zadecydował o wycince sześciu drzew - kasztanowca, lipy i wiązu. To stare, częściowo spróchniałe drzewa, które mogą runąć przy większej wichurze. - Dostaliśmy też zalecenia co do pielęgnacji innego drzewostanu w tym miejscu - wyjaśnia ks. proboszcz Jacek Dawidowski. - Będziemy skracać niektóre korony, wycinać konary i przycinać gałęzie. Ale te prace dopiero na wiosnę.
Przeczytaj także: "Stary" cmentarz w Chojnicach nocą [zdjęcia]
Dlaczego wycinkę zaplanowano tuż przed Bożym Narodzeniem? - Wcześniej przeszkodą był okres lęgowy ptaków, a ja z nimi nie chciałem walczyć - mówi ks. Dawidowski. - Teraz kończy się nam pozwolenie na wycinkę i musimy się już spieszyć.
Roboty wykona specjalistyczna firma z Nieżychowic. Wycinka potrwa najprawdopodobniej trzy dni, będzie przebiegać z użyciem wysięgnika. O tym zadaniu jest poinformowany urząd miejski, a na pewno pojawi się też ogrodnik miejski - choćby po to, żeby popatrzeć. Robotnicy zaczną od drzewa przy parkingu. Radzimy uważać, gdy będziecie odwiedzać swoich bliskich na cmentarzu.
Czytaj e-wydanie »